Jest w gołębiach pocztowych jakaś siła...

Autor: 
D. Chmielarz
gołębie.jpg

Jest w gołębiach pocztowych jakaś moc, a jednocześnie jakaś delikatność, magia, która powoduje, że ci, którzy ulegli ich urokowi, traktują je jak dzieci, które uczą się chodzić, latać, wyfruwają z gniazd i… wracają, ale pod warunkiem, że w tych gniazdach czują się zawsze bezpiecznie a do dalekich i niebezpiecznych lotów zostały wcześniej przygotowane.
Hodowcy gołębi pocztowych
Jak wszyscy pasjonaci, ze swoich zainteresowań czerpią i radość, i satysfakcję; spokojni w kontaktach z ptakami na co dzień, przeżywają ogromne emocje, gdy nadchodzi dla nich czas próby – loty. Hodowcy gołębi zrzeszeni są w Polskim Związku Hodowców Gołębi Pocztowych, którego Okręg znajduje się na naszym terenie w Wałbrzychu, Oddział w Kłodzku, a jedna z sekcji w Szczytnej. Została założona w 1983 roku, liczy 27 hodowców ze Szczytnej i okolic, którzy, według aktualnego spisu, mają około 1000 gołębi.
Inicjatorami założenia sekcji byli S. Cholewa (gołębie hoduje od 10 roku życia), H. Łukowicz (wiceprezes Oddziału Kłodzko, działacz Sekcji Szczytna) i J. Kaspera. Mówiąc o historii hodowli gołębi pocztowych w Szczytnej, S. Cholewa wspomina czasy powojenne, kiedy do Szczytnej przybywali pierwsi osadnicy, wraz z gospodarstwami przejmowali gołębniki, których było tu bardzo dużo, rozpowszechniali zamiłowanie do gołębi (J. Konior, F. Jędrzejów); wspomina pierwsze treningi gołębi, które do pobliskich miejscowości wożono w pudełkach i klatkach, na rowerach. Wraz z partnerem w lotach, H. Łukowiczem, wymieniają nazwiska hodowców, którzy mieli konkretne osiągnięcia, są to:Józef Szmelcer, J. Kozłowicz, Z. Jarosz, A. Koszarczuk, D. Kotfas, S. Gwizdoń, T. Machecki, T. Kotfas, Ł. Łęcki, W. Cymerkiewicz.
Barcelony nie trzeba się bać,trzeba ją pokonać
Międzynarodowe loty z Barcelony odbywają się od 2004 roku, należą do trudniejszych. W pierwszym roku gołębie z Polski nie brały w nich udziału, w kolejnych latach startowało ich z Hiszpanii coraz więcej: w 2005 – 131, a w 2012 już 1876 (632 hodowców), wśród nich 13 gołębi 7. hodowców z Sekcji Szczytna. Brały udział w Mistrzostwach strefy A / od 14000,000 -16000,000 km/. Do kraju wróciły 2!
Gołąb S. Cholewy, nazywany Dziadek, przyleciał 26. lipca, H. Łukowicza do gołębnika dotarł 4. sierpnia. Oba, jak wszystkie inne, wyleciały z Barcelony 6. lipca o godz. 14.00, pokonały trasę długości 1493,400 km; na konkursowej liście Narodowego Lotu Barcelona 2012 pierwszy znalazł się na 53 pozycji, drugi na 80 pozycji; cała lista liczy 102 pozycje. Obaj hodowcy są dumni ze swoich podopiecznych, nie ukrywają, że na ich powrót czekali z niepokojem, ale zgodnie twierdzą, że Barcelony nie trzeba się bać, trzeba ją pokonać.
Gdzie gołębie, tam szczęście
Tak twierdzą obaj moi rozmówcy. O gołębiach mogą mówić godzinami, są przecież istotną częścią ich życia, a z opowieści tych wynika, że chyba nie ma na naszej planecie stworzenia, od którego człowiek nie mógłby się czegoś nauczyć.

– na podstawie rozmowy z S. Cholewą i H. Łukowiczem oraz Biuletynów Hodowców Gołębi Pocztowych

Wydania: