Dzierżawa Twierdzy Kłodzkiej - dlaczego radni zagłosowali "przeciw"?

Autor: 
Tomasz Żabski

Przedmiotem czwartkowej sesji Rady Miejskiej w Kłodzku było m.in. podjęcie uchwały w sprawie wyrażenia zgody na zawarcie przez Burmistrza Miasta Kłodzka umowy dzierżawy nieruchomości zabudowanych i niezabudowanych obejmujących swoim zasięgiem Twierdzę Kłodzką i Fort Owcza Góra w Kłodzku na okres 40 lat w trybie bezprzetargowym. Uchwała została podjęta stosunkiem głosów: 12 „za”, „6” przeciw i tym samym Rada Miejska upoważniła Burmistrza do zawarcia takiej umowy z prywatnym inwestorem.
Podjęcie uchwały poprzedzone było obszernymi dyskusjami, które miały miejsce podczas poniedziałkowego posiedzenia połączonych komisji – budżetu i gospodarki, a także podczas samej sesji. Radni oczekiwali, iż w trakcie tych posiedzeń Burmistrz uzupełni projekt uchwały o niezbędną dokumentację i udzieli odpowiedzi na wszystkie pytania, które zostały zadane. Tak się jednak nie stało – w wyjaśnieniach Burmistrza więcej było „osobistych wycieczek” pod adresem radnych opozycyjnych, niż treści odnoszących się bezpośrednio do zadanych pytań. Część pytań pozostała bez żadnej odpowiedzi lub odpowiedzi były zdecydowanie niewystarczające. Niezbędna dokumentacja również nie została uzupełniona i radni zmuszeni zostali do podjęcia decyzji tylko i wyłącznie w oparciu o tekst uchwały, jej uzasadnienie oraz mapkę sytuującą dzierżawione działki dostarczoną radnym tuż przed głosowaniem.
Do momentu głosowania radnym nie przedłożono nawet listu intencyjnego od inwestora, który był punktem wyjściowym do prac nad uchwałą!
Tym samym w momencie głosowania radni – nie posiadając wystarczającej dokumentacji oraz pewności o całkowitym zabezpieczeniu w umowie interesów miasta – nie mogli podjąć innej decyzji, niż głosowanie „przeciw” takiej uchwale.
Wbrew temu, co niektórzy twierdzą - radni opozycyjni nie kwestionują konieczności zagospodarowania zarówno Owczej Góry, jak i części Twierdzy Kłodzkiej. Te przedsięwzięcia są niezbędne, aby Twierdza stała się wizytówką miasta w pełnym tego słowa znaczeniu. Radni nie są również przeciw realizacji takich przedsięwzięć przez inwestora prywatnego. To rozwiązanie – przy zabezpieczeniu wszystkich interesów miasta – jest sensowne, zwłaszcza w sytuacji, kiedy kondycja finansowa miasta nie pozwala na realizację takich przedsięwzięć samodzielnie.
Radni zdecydowanie jednak kwestionują sposób podejścia do tematu 40-letniej dzierżawy części Twierdzy Kłodzkiej oraz Fortu Owcza Góra w trybie bezprzetargowym oraz do propozycji Burmistrza Szpytmy (bo tak należy traktować projekt uchwały), aby podjąć taką decyzję bez niezbędnej wiedzy i dokumentacji, która uzasadniałaby odstąpienie od przetargu. I która – przede wszystkim – wskazywałaby jednoznacznie, że wszystkie interesy miasta zostaną w takiej umowie zabezpieczone.
Twierdza Kłodzka jest zbyt ważną dla Kłodzka i jego mieszkańców kwestią, by podchodzić do tego tematu w sposób zgoła nieprofesjonalny!
Na koniec jeszcze jedna dygresja.
W 2007 roku Kłodzko – po długiej przeprawie administracyjno-prawnej odzyskało w całości Twierdzę Kłodzką. Po trzech latach – w 2010 roku, Rada Miejska – w odpowiedzi na propozycję Burmistrza Szpytmy - zdecydowała o wydzierżawieniu Twierdzy oraz Owczej Góry lokalnej spółce ZAMG – w celu inwestycji. Radni zdecydowali wówczas również o zasileniu spółki kwotą 900 000 zł, która miała wspomóc przedsięwzięcia realizowane przez ZAMG na Twierdzy, a w szczególności „na przygotowanie Twierdzy Owcza Góra na przyjęcie ruchu turystycznego” – to dosłowny cytat z uchwały.
Minęło 3,5 roku. I jakie są efekty?
Wówczas Rada zawierzyła obietnicom Burmistrza Szpytmy. Czy teraz również powinna była to zrobić?

Wydania: