O wyprawie w Tatry
Jaka jest recepta na udaną wycieczkę? Po pierwsze – właściwa organizacja, po następne – zabranie ze sobą przez uczestników, oprócz bagażu, woli do bycia w grupie, do czerpania z tego bycia przyjemności,
a wtedy cała reszta się nie liczy.
Pomysłodawczynią wyprawy do Bukowiny Tatrzańskiej i okolic była prezes Chóru Makrotumia, Renata Głowaczowska z Dusznik-Zdroju. Uczestnicy wycieczki – członkowie chóru i inne osoby z okolicznych miejscowości mieli wspólny cel: dobrze się bawić, dużo zobaczyć, wynieść z tego zdarzenia nowe doświadczenia, poznać nowych ludzi i nowe miejsca. No i pośpiewać: ze sobą przy gitarze; młodej parze, a tych grupa spotkała na swoich szlakach kilka; właścicielce pensjonatu STASINDA, której celem życia jest chyba dogadzanie turystom. Dopisała pogoda, wola zwiedzania była tak duża, że nawet trzygodzinne stanie w kolejce do kolejki na Kasprowy Wierch nie wytrąciło nikogo z równowagi. Kto raz tego spróbował, nie przepuści kolejnych możliwości.