Felieton ze Starej Morawy
Opuściłem na kilka dni „Strońszczyznę” ze swoimi rozsianymi osadami, ze swoją historią sięgającą początków XIII wieku i naszą skomplikowaną współczesnością.... Zostałem zaproszony do udziału w „rocznicowej podróży” wapienniczych Gospodarzy /50 lat małżeństwa!/ do czeskiej Pragi ... Jacek założył, że dotarcie do celu ma mieć nieco romantyczny charakter ... co prawda w XXI wieku to już marzenie, ale do pobliskiego Zahrebu n/ Morawą „Starożeńcy” zostali dowiezieni współczesnym automobilem marki „Toyota”, a dalej wagonami czeskiej „EC” bez parowozu, z lokomotywą elektryczną... Po drodze Kolin, Pardubice, wewnątrz wagony czyściutkie i wypełnione pasażerami chyba w 100% ... może niska cena biletów zachęcająca? Po dwóch godzinach Praga i 500 m do hoteliku położonego w pobliżu legendarnego mostu Karola...
Wszędzie z tej „bazy” blisko, z założeniem, że przez kilka dni chce się „powąchać” ślady europejskiej historii z brukiem, architekturą i wnętrzami. Od średniowiecza do współczesności. Nie sposób wymienić wszystkich miejsc, które są podziwiane przez tysiące turystów; gołym okiem i wrażliwym uchem wyławia się turystów, gości z Azji, głównie Japończyków, później turystów rosyjskojęzycznych, także spotkaliśmy sporo Polaków ... Wielu miejscom towarzyszą opisy, informacje w języku czeskim, angielskim, ... rosyjskim... W języku polskim, niemieckim nie uświadczysz... Wstąpiliśmy też do jednego z centralnych punktów informacji turystycznej, gdzie dominują na regałach prospekty zachęcające do wyjazdów „studyjnych”, jedno-, dwudniowych w głąb Czech, znaleźliśmy nawet w j. polskim oferty beskidzkie...
... szkoda, że brak propozycji wyjazdów.. tak, tak, na Strońszczyznę, może nawet włączając w to Kłodzko, ale pomyślmy, czy nie warto zorganizować dla np. Japończyków dwudobowych wypadów do nas. A mamy już trochę do pokazania: Bielice, Gierałtów z jarmarkiem, architekturę nieliczną, kościółki, kapliczki i Kompleks Wapienniczy.