Szukanie kryształu w gruzowisku
Ulica Leśna w Szczytnej, brama ogrodzenia huty, a właściwie tego, co po niej zostało. Otwarta, bo dzisiaj – 22. lipca – ma tu przybyć komisja składająca się z przedstawicieli UMiG Szczytna, Konserwatora Zabytków, Powiatu, Nadzoru Budowlanego, MINEX-u. Czemu ma służyć to spotkanie, skoro huty już dawno nie ma, co trzeba dogadać, kiedy nie było i nie ma ze strony właściciela woli do rozmowy?
Rozbióra huty cały czas trwa, na tablicy informacyjnej wiszącej na ogrodzeniu wypisano numery pozwoleń na unicestwienie zakładu - z lipca 2013 i lipca 2014 roku. Podobno potem wszczęto postępowanie w sprawie tej rozbiórki, na wniosek konserwatora na czas tego postępowania wstrzymano prace rozbiórkowe, podobno tylko na część, i tak już zburzonych zabudowań… podobno.
22. lipca 2014, godz. 9.30. Na gruzowisku pracują maszyny. Przedstawiciele lokalnej prasy czekają na członków komisji. Przyjeżdżają i przychodzą tuż przed 10.00. Nieruchomieją maszyny. Komisja wyrusza w teren – bez przedstawiciela Nadzoru Budowlanego, z przedstawicielką właściciela.
– Prasy nie wpuszczamy, nie życzył sobie tego właściciel – oznajmia szef od rozbiórki. Poszli. Po obejściu terenu sporządzany jest protokół oględzin. Przez dwoje członków komisji, czworo z nich rozmawia o niemocy na jakiekolwiek działania, bo takie jest prawo.
Działka, na której stała huta, należy do skarbu państwa, jest w użytkowaniu wieczystym MINEX-u i jej dalszy los zależy właściwie od właściciela – informuje wiceburmistrz W. Tracz. My wystosowaliśmy pytanie do firmy, czy z terenu byłej huty zostały usunięte wszystkie niebezpieczne odpady poprodukcyjne. Czekamy na odpowiedź -dodaje. Na pewno po tej wizji lokalnej będą nowe postanowienia, nowe decyzje odpowiednich instytucji. Co się stało, to się nie odstanie. Podejmowane teraz działania są jak szukanie w tym gruzowisku kryształowego wazonu.
- Przynajmniej będziemy mieli czyste powietrze – mówią niektórzy mieszkańcy Szczytnej; szkoda, że taki los spotkał naszą hutę – uzupełniają inni.
Tyle na dzisiaj. Członkowie komisji jeszcze czekają - pewnie na podpisanie protokołu. Pracę wznowiły maszyny i robotnicy.