Małgorzata Majowicz - kandydatka na burmistrza miasta Kłodzka

Autor: 
rozmawia: Mirosław Awiżeń
majowicz.jpg

- Proszę powiedzieć coś o sobie.....
- ... W Kłodzku mieszkam od ponad 20 lat. Do Kłodzka przyjechałam przed dwudziestu laty z Bielska-Białej właściwie na rok. Tutaj miałam rodzinę, miałam pracę w Domu Dziecka u Sióstr Zgromadzenia N.M.P. Miało być „na rok”, ale poznałam swojego męża, no i zostałam. Mam 44 lata, z wykształcenia jestem nauczycielką, mąż Oktawiusz, syn Oskar 14 lat.

- To proszę teraz powiedzieć, co Panią kierowało, by kandydować na burmistrza?
- „Społeczna” to ja jestem od urodzenia. Tak zostałam wychowana. Już
w szkole podstawowej opiekowałam się biednymi koleżankami. Chyba mam taką „społeczną wrażliwość”. Lubię ludzi. Dobrze się wśród nich czuję.
- To proszę powiedzieć o programie dla Kłodzka ....
- Mój program skierowany jest przede wszystkim na mieszkańców. Na ich potrzeby życiowe, na ich problemy. To nie jest tak, że władza sobie, a społeczeństwo sobie. Już samo słowo „samorząd” oznacza, że rządzimy wszyscy na naszym terenie, pod przewodnictwem/kierunkiem naszych przedstawicieli (radnych, burmistrza).
I dlatego chciałabym zaproponować mieszkańcom Kłodzka wspólne rządzenie miastem.

- Na czym polegałoby takie wspólne zarządzanie?
- Najpierw chciałabym odpolitycznić działalność samorządu terytorialnego. Myślę o stworzeniu samorządów dzielnic z radą dzielnicową danego okręgu, która będzie zarządzała częścią budżetu miejskiego w swoim, dzielnicowym zakresie ...

- To po co wówczas Rada Miasta?
- Rada Miasta zajmie się koordynacją działalności poszczególnych rad dzielnicowych i podejmować będzie decyzje dotyczące całego miasta. Rady dzielnicowe będą decydować o tym „co u siebie, bardzo lokalnie” należy zrobić.

- Jakimi pieniędzmi będą dysponowały Rady Dzielnic?
- Trudno odpowiedzieć, to będzie zależne od stanu budżetu miejskiego. Ale ważniejszym będzie to, że taka rada dzielnicy po uzyskaniu poparcia 200-300 osób z danej dzielnicy będzie mogła wprowadzić projekty swoich uchwał pod obrady Rady Miasta.

- Czy rady dzielnic będą w jakiś sposób opłacanie?
- Nie. Mieszkańcy danej dzielnicy będą pracować na rzecz swojego lokalnego otoczenia nieodpłatnie (bez żadnych ryczałtów czy diet).

- Życzę powodzenia, bo to taka mała rewolucja samorządowa ... próba powrotu do rzeczywistej samorządności w ramach danej gminy. A jak Pani widzi współpracę gminy miejskiej Kłodzko z innymi gminami Ziemi Kłodzkiej i zarządem Powiatu Kłodzkiego?
- Na pewno potrzebna i niezbędna jest współpraca. Wspólna strategia rozwoju całej naszej Ziemi Kłodzkiej. Nie może być między naszymi gminami konkurencji, bo też i naturalnie nasze gminy uzupełniają się (gminy miejskie, uzdrowiskowe, wiejskie) a Kłodzko, jako stolica regionu, powinno być przykładem dobrej współpracy dla wszystkich.

- A co z Pani przedszkolem, kiedy zostanie Pani burmistrzem Kłodzka?
- Na czas mojego burmistrzowania zakładam, że przedszkole będzie prowadzone przez inny organ, zgodnie z obowiązującymi przepisami.
- Dziękuję za rozmowę.

Wydania: