ZaLeśmianić Kłodzko?
Można?! Hmm?! Rzucony uRok na urodzinową 150 geniusza działa skutecznie. Już od stycznia inspiruje, podpowiada i opowiada. Można czerpać. Bardzo proszę i zapraszam. I nie taki Leśmian straszny jak go malują. Statystycznie literacko rzecz ujmując, jeśli tak
w ogóle wypada, to... Piękne podziękowania za wspólną zabawę i uzupełnianie wystawy „Dusiołki, ludzieńki i inne kłodzkie zmory wiosenne. Powrót i uRok Leśmiana”. Przede wszystkim dla znanych poetów, prozaików, artystów. Naszych czytelników, tych zafascynowanych poetą od zawsze i tych, którzy dali się zainspirować całkiem przypadkowo. Też dla zakręconych literacko nauczycieli polonistów, opiekunów młodzieży szkolnej... tej młodszej. I tu wielkie zadziwienie – podstawówka i gimnazjum, nie szkoły średnie. Niesamowite. Leśmian trudny w odbiorze, wiadomo. Jednak bawi, uczy, śmieszy i zaprasza do fantastycznej przygody „za drzwiami” kłodzkiej biblioteki.
W ostatni kwietniowy piątek kolejna grupa (najmłodsza), bo CzwartaloLeśmianie z SP nr 3 pod opieką Beaty Burtowskiej-Procak przybiegła do wypożyczalni, by poznać leśmianową czarodziejską baśń pełną „zdarzeń niespodzianych i cudów niesłychanych” w bibliotecznym wydaniu. Na dzień dobry, rozgrzewkę dla duszy i ciała „Baśń o rumaku zaklętym” przy herbacie malinowej z dodatkiem czekoladowym. Odgadywanie hasła ukrytego w układzie filiżanek i stolików. No i odnalazł się herbaciany Ali Baba, stolikowy inicjał Leśmiana, filiżankowa 4 (klasa czwarta). Do tego sporo opowieści i ciekawostek o wielkim poecie. O tym jak pojawił się z zaświatów, by zagościć na VI Kłodzkiej Wiośnie Poetyckiej. Co to znaczy słynne KWP. Jaki ma związek Leśmian z Edgarem Allanem Poe, autorem fantastyki i horrorów. Ponieważ grupa błyskotliwa, ciekawska, bardzo żywiołowa, to nie było żadnego przysłowiowego dziadka i obrazu. Tylko dialog i zabawa. Zadania porozdzielane, odrobione pięknie. Każdy chciał czytać nie tylko „Dusiołka”. Po usłyszeniu historii o trupięgach mających swój rodowód w tradycji ludowej, dzieci odnalazły na wystawie ten słynny wiersz Bolesława Leśmiana. Na zakończenie wszyscy naraz i chętnie odsłonili poetę. Miarka w ruch, wzrost dokładnie sprawdzony, jeszcze pamiątkowa fotka przy Leśmianie. Pewnie zachęci do lektury. Na niektórych już podziałało, bo pełno czwartali między regałami wśród książek, co widać było na fotkach. A na podziękowanie oraz dobry powrót do szkoły niespodzianki. Leśmianowe twórcze zakładki z uRokiem kłodzkim. Na dokładkę „Książki z książki w święto książki” na chybił trafił, bez podpowiedzi z okładki. I jeszcze „Klechdy sezamowe” w formie audiobooka wypożyczone do wspólnego szkolnego słuchania. Jaki efekt? Kolejni zauroczeni Leśmianem! Chcą już u nas wypożyczać książki! Magia dusiołków z wystawy, lekcji, prezenty książkowe czy napar malinowy tak działa? Świeczki, bo chwilowo prądu zabrakło? Może po prostu uRok Leśmiana...