A co tam w Różanym Dworze...

Autor: 
Monika Maciejczyk
Imię Róży dla Agnieszki Tomczyszyn - Harasymowicz.jpg

A w Różanym Dworze Goście znamienici – pisarze i poeci. I znów rozświetlił się Salon Literacki w jesienne wieczory światłem lamp i tym światłem szczególnym... Ludzi, którzy świecą w ciemności.
Tak wielu z nas lekceważy kulturę, myśląc, że to dobro towarzyszące sprawom i rzeczom ważniejszym. A po prawdzie, to kultura nowe drogi człowiekowi wyznacza, kształtuje go i zmienia. A ja jestem wiecznym wędrowcem poszukującym na pustyniach ludzkich tych szczególnych Kwiatów Pustyni, które tam właśnie się rodzą i ma-ją swój dom. Największym wyróżnieniem Saloniku Literackiego Różany Dwór jest nagroda – Imię Róży. To róża kamienna, wyrzeźbiona przez wiatr z piasków pustyni pod słońcem Afryki. Róża ta scalona jest z postumentem, na którym znajduje się inskrypcja. To znak, że człowiek ten – laureat jest takim kwiatem odnalezionym, a tak bardzo ważnym dla ludzkości. Zasłużonym poprzez pracę swoją i kreację, poprzez osobowość i talent. To laudacja i hołd.
Tej jesieni w Saloniku Literackim Różany Dwór miałam zaszczyt wręczyć Nagrodę Imienia Róży – prezesowi Związku Literatów Polskich Markowi Wawrzkiewiczowi, redaktorowi naczelnemu Gazety Kulturalnej Andrzejowi Dębkowskiemu, J. A. Walterom, wielkiej poetce polskiej Agnieszce Tomczyszyn-Harasymowicz, poetce bułgarskiej dr Dimanie Ivanov oraz prof. Frantiśkovi Vszeticzce z Czech.
A za oknem śnieży i mrozi, a i wróży długą zimę ze świerszczem za kominem. I na szczęście czas na pracę nad ukończeniem rękopisów kilku powieści, czekających w głębokich szufladach mojego biurka. Pełen pracy zimowy czas.

Wydania: