Polanica Zdrój w nowym rozdaniu samorządowym - rozmowa z burmistrzem p. Mateuszem Jellinem
- Proszę na początek powiedzieć parę słów o swojej drodze do burmistrzowania w Polanicy Zdroju.
- Od dawien, dawna, bo od 20. roku życia jestem radnym – i już wówczas planowałem, że radnym będę „przez chwilę” w mym dążeniu do burmistrzowania w tym mieście. To moje trzecie podejście i skuteczne. Tak więc sprawdziło się: do trzech razy sztuka.
- Polaniczanin?
- ... od urodzenia. I to jest moje miejsce do życia. Jestem pasjonatem tego kurortu. Interesuję się historią Polanicy Zdroju. Mam sporą kolekcję dotyczącą mojego miasta i wciąż ją poszerzam.
- Przejdźmy zatem do dnia dzisiejszego. Czy zostanie utrzymany kierunek rozwoju Polanicy Zdroju?
- Po pierwsze i według mnie, najważniejsze, nie jestem rewolucjonistą. Dlatego żadnych „trzęsień ziemi” nie będzie. Ani rewolucji personalnych, ani zmiany kierunków rozwoju – nic takiego nie planuję.
- Jak będzie wyglądać współpraca z podmiotami niezależnymi od samorządu lokalnego a funkcjonującymi na terenie Gminy?
- Rozwój Polanicy jest ściśle powiązany z dobrym funkcjonowaniem tych podmiotów. Działając wspólnie, możemy o wiele więcej niż w pojedynkę. Jako już były pracownik Zespołu Uzdrowisk Kłodzkich (a raczej urlopowany) nie wyobrażam sobie rozwoju Miasta bez Uzdrowiska i odwrotnie.
Liczę na to, że Kombinat Górniczo-Hutniczy Miedzi, który jest właścicielem i naszego, polanickiego Uzdrowiska mocno tu zainwestuje.
Z Nadleśnictwem współpraca układa się bardzo dobrze. To gospodarze, z którymi warto współpracować. Wspólnie budujemy ścieżki rowerowe, szlaki dla pieszych. Bo to z pożytkiem dla nas wszystkich.
Centrum Medyczne jest „rządowe”, ministerialne. To zakład dający duże zatrudnienie dla naszych mieszkańców, a także organizm, który sprowadza do nas fachowców wysokiej klasy. Tu też tworzy się elita intelektualna i mam taką nadzieję, że osiedli się u nas na stałe.
Szpital to również poczucie naszego bezpieczeństwa w zakresie zdrowia.
- Czy planowane są jakieś zmiany w systemie działania Urzędu?
- Pewne zmiany organizacyjne będą wprowadzone w styczniu, ale opierać się będą na sprawdzonej kadrze urzędniczej. Jedną z nich będzie np. przedłużenie pracy urzędu w środy do godziny 17.00, tak by interesanci nie musieli „ścigać się z czasem” załatwiając swoje sprawy w urzędzie. Co do zmian personalnych - tak jak już powiedziałem – żadnej „wymiany kadr” a tylko naturalny „przypływ i odpływ”.
- A w gospodarce – co na „już”, a co w perspektywie?
- Na „już” to trzeba pokończyć rozpoczęte inwestycje, remonty, modernizacje. Na „co w perspektywie” – to przygotowywać dokumentacje i projekty pod przyszłe zadania wiążące się z pozyskiwaniem środków zewnętrznych. I nie tylko tych z Unii Europejskiej.
Co do zadań, które chcemy wykonać i pozyskać na nie środki, to dość obszernie przedstawiłem w swoim programie wyborczym, ale głównie to: infrastruktura drogowa, budowa przedszkola, modernizacja, a raczej rewitalizacja Ośrodka Sportu i Rekreacji (z basenem, i centrum aktywności fizycznej). To zadania do realizowania w pierwszej kolejności.
- Co z działaniami na polu spraw społecznych i socjalnych?
- Na ten dział jestem szczególnie uwrażliwiony, choćby z tego powodu, że mój Tato był wiele lat kierownikiem Ośrodka Pomocy Społecznej i nasiąkłem tym zagadnieniem. Oczywiście, dzisiaj już nie ma takiej biedy jak kiedyś, nie ma – tak naprawdę – bezrobocia, w zasadzie rozwiązany został problem mieszkań socjalnych, ale zawsze jest coś do uzupełnienia, poprawy i ciągle trzeba dbać o to, co już mamy, aby mieć w dobrym stanie. Zawsze można coś więcej, lepiej...
- Jak Pan widzi współpracę z gospodarzami ościennych gmin? Chodzi mi tu szczególnie o zagospodarowanie góry Wolarz i zagospodarowanie suchego/mokrego zbiornika wodnego w Szalejowie...
- Nie wyobrażam sobie braku współpracy z gospodarzami sąsiednich gmin, a także gmin uzdrowiskowych. Zbyt dużo nas łączy, aby nie współdziałać. Przecież mamy podobne problemy, podobne kierunki rozwoju, a granic gmin nie można traktować jak murów granicznych.
Inwestycja „Wolarz” (zagospodarowanie tej góry pod ośrodek turystyki zimowej – przyp. red.) byłaby ogromnie korzystna i dla Polanicy i dla Szczytnej. Tak samo zresztą jak wykorzystanie zbiornika przeciwpowodziowego w Szalejowie. Warto o to zabiegać, by był to również „zbiornik mokry”, a nie tylko suchy, z pożytkiem dla naszych zasobów wodnych (bardzo ubogich), jak też i wspaniały obszar wypoczynkowy.
- Życzę powodzenia.