Dzień. Kobieta
Z nostalgią wspominam dawne obchodzenie Dnia Kobiet.
Moja Babcia z racji zasiadania w kilku stowarzyszeniach (na marginesie – nie partyjnych!) przynosiła zawsze w tym dniu do domu miłe upominki. Był obowiązkowy goździk (tulipan), rajstopy i galaretki w czekoladzie. Rzecz jasna, jako ukochana wnusia otrzymywałam galaretki – pyszności!
Teraz nie ma już taki łakoci, o nie. Co to był za smak, po prostu ambrozja. Ale do rzeczy. Zapewne Szanowni Czytelnicy zastanawiają się, co też za temat tym razem wymyśliłam. Postanowiłam otóż przeanalizować Dzień Kobiet oraz Dzień Mężczyzn.
Dzień Kobiet przez wielu jest potępiany, bo mylnie przyjęło się sądzić, iż jest to święto komunistyczne. Co to to nie. Komunizm jedynie owe święto wypromował i na swoje potrzeby zrobił z tego sztuczną fikcję doceniania płci pięknej (rzecz jasna głównie goździkiem). Tak naprawdę Dzień Kobiet ustanowiono na dzień 8 marca podczas II Międzynarodowego Zjazdu Kobiet w Kopenhadze, które odbyło się w 1910 roku. Początki tego skądinąd sympatycznego dla nas kobiet święta, sięgają jednak nieco dalej i związane są z ruchem robotniczym z przełomu XIX-XX w. 8 marca 1908 roku tysiące pracownic fabryki tekstylnej w Nowym Jorku postanowiło domagać się praw wyborczych i polepszenia warunków pracy. Właściciel zamknął pracownice w budynku fabryki, by uniknąć rozgłosu. W wyniku nagłego pożaru śmierć poniosło ponad sto kobiet. Dzień Kobiet miał upamiętniać ofiary.
O płci pięknej pamiętano już w starożytnym Rzymie, wyznaczono specjalny dzień poświęcony kobietom. Matronalia, bo taką nosiło nazwę to święto, obchodzone było przez zamężne kobiety w pierwszym tygodniu marca. Miało ono związek z początkiem nowego roku, płodnością oraz macierzyństwem. Mężowie tego dnia obdarowywali swoje żony prezentami. Obecnie Dzień Kobiet przynosi mniejsze bądź większe ekscytacje obdarowywanych (wszystko zależy od jakości prezentów), zazwyczaj płeć piękna otrzymuje kwiaty i czekoladki (niestety już nie tak dobre galaretki jak kiedyś). Oczywiście Dzień Kobiet nie może się obejść bez szumu wywołanego przez feministki – organizowane są manifestacje i demonstracje na rzecz równego traktowania etc.
Panowie nie mogą być poszkodowani, dlatego też 10 marca przypada ich święto – Dzień Mężczyzn. Tradycja obchodzenia tego święta jest w miarę młoda (nie sięga czasów goździka i rajstop, jednakże tu bardziej by pasowała butelka piwa i kalesony).
Dzień Mężczyzn sięga roku 1999.
W Trynidadzie i Tobago, podczas przemówienia, Ingeborg Breines (dyrektor programu Kobiety i Kultura Pokoju) ogłosiła, że takie święto jest dobrym pomysłem, które przywróci równowagę płci. Międzynarodowy Dzień Mężczyzn obchodzony jest w wielu krajach.
W Polsce nie jest to oficjalne święto, jednakże panowie nie mogą narzekać – ich połowice nie zapominają o tym dniu i obdarowują co najmniej gorącym buziakiem, zapewniając słodkim głosikiem o swojej miłości i doceniając wyjątkowość swojego mężczyzny. Płci brzydkiej takie przejawy uczuć zazwyczaj wystarczają (podbudowują i mile łechcą ego). Niemieccy mężczyźni są bardziej wymagający. W Niemczech z pompą obchodzi się Dzień Mężczyzn bądź Dzień Chłopa, który przypada na maj (początek czerwca). Spożycie alkoholu w ten szczególny dzień wyraźnie wzrasta. Według statystyk niemieckiej policji – mężczyźni tak się „cieszą” ze swojego święta, że odnotowuje się zwiększoną ilość m.in. bójek oraz pobić w porównaniu ze średnią z innych dni w kalendarzu. Co ciekawe, niemiecka płeć brzydka obchodzi swoje święto w swoim gronie – biesiadują w knajpkach, barach, ogródkach działkowych. Alkohol leje się strumieniami, kiełbaski skwierczą, golonka ocieka tłuszczem. Są i tacy, którzy spędzają ten dzień w ruchu (wspólne wędrowanie w grupie, ciągnąc za sobą wózek pełen płynów wyskokowych). Do ulubionego środka lokomocji w tym dniu należy rower – zawiany chłop z rowerem, to jest to!