A co tam w Różanym Dworze... Wielka Literacka Rodzina czyli … złota, ciepła polska jesień
Jesień owoc niesie. Owoc wielu miesięcy pracy. Lekko skłania się ku zimie, gdy z pierwszym śniegiem nadchodzi senność i odpocznienie. Cieszmy się owocem pracy naszej. Radujmy się wspólnie jak to bywa w wielkiej kochającej się rodzinie. Bowiem wiele tak odmiennych aspiracji i marzeń, czasem sprzecznych, wiąże tajemna wspólnota. Wiem, wiem... powiecie Państwo, że jak to według starego porzekadła – z rodziną najlepiej wychodzi się na fotografii. I to też prawda, bowiem w każdej opowieści zawsze tkwi owo ziarenko prawdy. Jednak ta prawda wielka i najprawdziwsza bajce o Kopciuszku podobna, a może o Brzydkim Kaczątku – Hansa Christiana Andersena. A to, gdy ze zwyczajności rodzi się niezwykłość. Tak na oczach naszych lekko jak piórko spada. Tak i tutaj, gdy jesteśmy razem i wspólnie tworzymy oblicze literatury jako profesjonalni twórcy – pisarze i poeci. To wtedy słowo nasze ma moc przemieniania Świata. Przemiany zwyczajności w niezwyczajność. Dlatego też słowo ważyć należy jak na aptekarskiej wadze... jako ów Wdowi Grosz. Bowiem czasem cięższe jest owo słowo niż największe ciężary Świata.
Jesteśmy my literaci jak wielka, wielka Rodzina. I łączy nas owa więź, której można nie dostrzec i nie docenić. Jednak pamiętać należy, że każdy z nas literatów jest członkiem tej wielkiej rodziny i nawet ten najmniejszy i najsłabszy, cząstką jej jest ważną i wspólną. I bronić będziemy każdego jako to przed laty napisał Aleksandr Dumas w powieści Trzej muszkieterowie i włożył słowa te w usta d’Artagnana... jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
A gdy będziecie Państwo czytać te słowa w dni grudniowe, to być może śnieżyć będzie i wiatr mroźny za oknem gałęziami szyby smagać będzie... a to ta pora właśnie rodzinie najbliższa. W ciepłych domach, popołudniami i wieczorami... tak blisko siebie jak nigdy. A i czas zwalnia wtedy i serca biją spokojniej. Ceńmy ten czas wspólny rodzinny, bo nic lepszego na tym naszym świecie nie ma jak owa bliskość szczególna, poczucie bezpieczeństwa i siły, które czerpiemy z tego wspólnego obcowania. A i Święta już za pasem i zapach świerczyny, a dzieciom naszym gwiazdki z Nieba. Choć powiem Państwu, że z perspektywy czasu, z mojego dzieciństwa pamiętam nie tyle piękne drobiazgi i prezenty pod choinką co ciepło rodzinne i miłość. To szczególny i największych dar tych wspólnych chwil.
Jednak wróćmy do Wielkiej Literackiej Rodziny... A opowiem dzisiaj o tej Wielkiej Rodzinie słów kilka i o jesieni polskiej złotej i ciepłej, co tuż przed zimą stąpa. Świat złoci i mówi nam pisarzom, że już czas. Nadszedł czas aby usiąść w domach naszych, przy biurkach, przy lampach wieczornych... z psiakiem tulącym się do stóp, z kociskiem na kolanach coś tam sobie mruczącym po swojemu i... pisać, pisać, pisać. Księgi nowe i wiersze. Stare rękopisy z przepastnych szuflad wydobyć, kartki policzyć, czy aby jakaś nie zgubiła się i nie zaginęła. I pisać, gdy za oknem wiatr i deszcz, gdy za oknem śnieży, a mróz kwiaty na szybach maluje. Bo nadchodzi czas pracy pisarskiej. Ciszy i skupienia. Wróćmy jednak do polskiej jesieni literackiej. Do dolnośląskości i wspólnoty, o której pisałam. A wiecie to przecie, że każda Rodzina... Mateczkę ma. Tak i u nas. Naszą literacką Mateczką jest Aleksandra Pijanowska- Adamczyk, zwana przez nas Oleńką. Nestorka Związku Literatów Polskich na Dolnym Śląsku, choć o wieku damy mówić nie uchodzi, to jednak powiem Państwu, że seniorka nasza kończy właśnie 98 lat. To złota jesień życia, tym bardziej piękna, że w pełni sił wszelakich. A intelekt, wiedza, błyskotliwość takie, że i nie zawsze młodzi nadążyć mogą.
I w rozmowie bacznym i czujnym należy być, a to na wszelki przypadek, gdyby starsza Pani sprawdzić chciała czy słuchamy i czy ripostę dać możemy by sprostać chwili. Mateczka ta nasza wielce się o nas wszystkich troszczy i przeżywa każdy nasz upadek i sukces każdy. Na zdrowie nasze ma baczenie; jak to prawdziwa Mateczka. Uczyłam się od Niej przez lata nie tylko wszystkiego co z literaturą związane być może, ale też tej szczególnej ciepłej i dobrej uwagi. Troski tej serdecznej o innych. Kłaniamy Jej się nisko i wdzięczność naszą okazujemy, bowiem skarb to nasz jest wielki. Miałam zaszczyt w dniu 9 października 2019 roku w Klubie Muzyki i Literatury we Wrocławiu prowadzić benefis Naszej kochanej nestorki Aleksandry Pijanowskiej-Adamczyk i Jej córki, także pisarki i poetki – Grażyny Adamczyk-Lidtke. Tytuł spotkania – Dwa kolory tej samej krwi, bowiem dwie pisarki matka i córka, a twórczość tak odmienna jakby na antypodach. Aleksandra reprezentuje nurt klasyczny w prozie i poezji polskiej. Córka Jej Grażyna to pisarka, poetka i tancerka, założycielka pierwszej szkoły tańca flamenco w Polsce. Animatorka i właścicielka Pałacyku Tańca we Wrocławiu. Prowadzi go od wielu już lat wspólnie z mężem Aleksandrem Lidtke, wybitnym tancerzem i aktorem będącego już historią Teatru Grotowskiego. Matka i córka to dwie literackie tak odmienne osobowości, a jednocześnie dopełnienie stwarzające klimat wielkiej literatury i sztuki. Wspaniałe to było spotkanie, pełne wspomnień i ciepła rodzinnego. Pełne poezji i opowieści o życiu – współczesności i nadziei na przyszłość. Spotkaniu towarzyszyły przygotowane przez Grażynę Adamczyk-Lidtke muzyka i taniec hiszpański. Taniec kobiet z dzbanami – muzyka, balet i piękna choreografia. Za oknami wiatr i jesienna pogoda, a w Klubie Muzyki i Literatury gorące klimaty, barwy i hiszpańska muzyka. Nasza nestorka Aleksandra Pijanowska-Adamczyk dosłownie obsypana została kwiatami, a ja miałam szczęście już w zaciszu domowym seniorki wykonać fotografię – Oleńki tonącej w bukietach.
A już 18 października – Międzynarodowy Zjazd Poetów w Czechach. Nasza droga Vera Kopecka przygotowała kolejną edycję Dni Poezji w Broumovie.
W tym roku wspólnie obchodziliśmy uroczystość jubileuszu – to już 20 lat minęło. Uczestniczę od początku w pracach organizowanych w ramach działań Very Kopeckiej i powiem Państwu, że lata te współpracy i przyjaźni należą do najpiękniejszych moich wspomnień. Pokłosiem uroczystości 20-lecia jest jubileuszowa antologia pod redakcją Very Kopeckiej i Antoniego Matuszkiewicza – Pegas nad Broumovem, wydana w 4 językach – czeskim, polskim, ukraińskim i rosyjskim. Wybitna to pozycja na europejskiej scenie wydawniczej, prezentująca wiersze poetów znanych i reprezentatywnych dla swoich środowisk – Czechy, Słowacja, Polska, Bułgaria, Rosja, Ukraina. Miałam zaszczyt znaleźć swoje miejsce w tej wyjątkowo cennej publikacji – wierszem balladą – Na Wschodzie bez zmian. Świętowaliśmy jubileusz Very Kopeckiej w Broumovie i Krinicach, a w Polsce w Ludwikowicach, gdzie uroczyście przyjęli nas przyjaciele polscy – Teresa Bazała i Julian Golak... Poezja, sztuka, wernisaż fotografii artystycznej Very Kopeckiej, muzyka i śpiew wokalistów, a na deser pyszny tort upieczony przez naszą drogą przyjaciółkę Teresę Bazałową. Szczęśliwe i dobre to chwile... w myśl przesłania, które podkreśla zawsze z wielkim przekonaniem Julian Golak, że jesteśmy jedną Wielką Rodziną. I tego wieczoru czuliśmy to bardzo mocno – My wszyscy z tylu krajów Słowiańszczyzny.
13 listopada 2019 r. w Różanym Dworze zorganizowałam spotkanie autorskie sławnej pisarki i poetki polskiej Elżbiety Śnieżkowskiej-Bielak pt. Gdyby ściany mogły mówić.
I XVI już listopadowy Festiwal – Poeci bez Granic w Polanicy Zdroju, organizowany przez ZLP wspólnie z władzami samorządowymi pod patronatem honorowym Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W ramach festiwalu odbyły się wykłady; m.in. w szkołach Ziemi Kłodzkiej. Festiwal to rozmowy i noce poezji, to Hyde Park i promocja nowej antologii ZLP – Polanickie inspiracje. To wspólne złożenie kwiatów pod pomnikiem Adama Mickiewicza i wiele, wiele serdeczności. (fot. str. 32)
A tuż po festiwalu miałam zaszczyt wręczyć Nagrodę Imię Róży – Grażynie Adamczyk-Lidtke za ogromny wkład w polską literaturę współczesną i wieloletnią współpracę w ramach Projektu Inicjatywy Różany Dwór.
Kończąc te rodzinne, literackie opowieści życzę Państwu spokojnych i pełnych radości Świąt Bożego Narodzenia, oraz celebrowania tego czasu świątecznego tak cennego, pełnego miłości i wybaczania w domach naszych w gronie Rodziny.