Wyjście. Rodzina
Księżna Meghan i książę Harry ogłosili, że chcą żyć na własnych warunkach i tym samym dystansują się od rodziny królewskiej. Zawrzało nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale na całym świecie. Ba! Zawrzałam i ja, gdy usłyszałam tę wiadomość. Po oświadczeniu książęcej pary Sussexów świat zatrzymał się na moment i…i już nie jest taki sam. Niemal codziennie docierają z Wysp nowe informacje, jak chociażby ta, jaką przekazał Pałac Buckingham – Meghan i Harry stracą książęce tytuły i nie będą mogli reprezentować formalnie rodziny królewskiej.
Tak, tak, niewątpliwie jesteśmy świadkami czegoś nowego. Czego? Zapytacie Państwo? Uhm…a tego to nie wiem, ale na pewno „czegoś”. Wielką Brytanią wstrząsają „wyjścia”, kraj wychodzi z Unii Europejskiej, a Meghan i Harry postanowili wyjść z rodziny królewskiej. No, no, ciekawe, kto jeszcze, z czego wyjdzie. Można się tylko domyślać, że królowa Elżbieta II i jej syn Karol wyszli z siebie, gdy usłyszeli o nowinach i pomyśle na nowe życie Meghan i Harrego.
Z decyzją Sussexów nie zgadzają się nie tylko dotknięci sytuacją Brytyjczycy, którzy czują się zdradzeni. Decyzji książęcej pary nie popiera także skłócona
z Meghan od lat rodzina. Siostra nie wierzy w chęć do prywatnego życia księżnej, a ojciec zwierza się prasie, że „nie tak wychował córkę”. No cóż, akurat tych dwoje wciąż coś ma do biednej Meghan. Były mąż księżnej asekuracyjnie postanowił nie wypowiadać się w tej sprawie. Ogólnie jednak każdy się wypowiada na temat Megxitu, tak, więc i ja postanowiłam dorzucić swoje trzy grosze. Moje dywagacje są czysto teoretyczne - nigdy nie byłam księżną i nie należałam do królewskiej rodziny. Gdybym należała, to zapewniam Szanownych Czytelników żebym z niej nie wyszła dobrowolnie, co to to nie! Toż to życie jak w bajce, a że byłabym oceniana, fotografowana na każdym kroku, krytykowana i hejtowana? Cóż, życie nie jest proste.
Dwór brytyjski niewątpliwie jest rodzajem skansenu. Królowa za wszelką cenę chce utrzymać wciąż jego wiktoriański charakter. Usilnie stara się nie zauważać, że czasy się zmieniły i trzeba chcąc nie chcąc iść naprzód. Meghan i Harry postanowili zrobić ten krok naprzód, czy im to „wyjdzie bokiem” zobaczymy.
Etykieta dworu brytyjskiego jest bardzo wymagająca, jednak to między innymi dzięki niej monarchia Wielkiej Brytanii ma tak silną pozycję w świecie. Dwory, które odeszły od tradycji na rzecz nowoczesnego podejścia, utraciły ważną część swojego dziedzictwa. Monarchia brytyjska jest ostatnią, która utrzymuje tradycję koronacji.
Wiele wskazuje jednak na to, że Meghan i Harry nie zyskali wolności raz na zawsze. Informator Magazynu „People” zdradza bowiem, że zgoda królowej Elżbiety II na niezależne życie wnuka i jego żony nie jest bezterminowa – podobno para otrzymała rok na samodzielne działania. Po tym czasie para ustali z monarchią dalszy plan.
Teoretycznie więc, księżna Meghan i książę Harry będą mogli wrócić do rodziny królewskiej lub zostaną do tego zmuszeni, jeśli taką decyzję podejmie królowa Elżbieta II. I chyba o ten roczny urlop Sussexom właśnie chodziło – to nie królowa Elżbieta II daje im rok do namysłu, a oni dają ten rok królowej. Chcą zmian, dotąd nie byli słuchani, więc zrobili coś, co wreszcie to „słuchanie” spowodowało – wyszli z rodziny, ale zaraz wrócą?