COVID-19? Nic nowego pod słońcem. Zajrzyjcie do Muzeum Papiernictwa,zobaczcie, jak to dawniej z epidemiami bywało…

Autor: 
inf. Muzeum Papiernictwa
Wystawa Czy to dzuma, czy cholera..jpg

W dusznickim Muzeum trwa wystawa „Czy to dżuma, czy cholera? Epidemie na ziemi kłodzkiej”. Ekspozycja omawia 30 największych na świecie epidemii od czasów biblijnych do 2020 r., podając ich przyczyny, przebieg i skutki.
Najbardziej znaną pandemię wywołała w latach 1346-1353 dżuma – „czarna śmierć”, która pochłonęła od 20 do 75 mln ofiar. W kolejnych wiekach odnotowywano nawroty zarazy, łącznie jej ofiarą mogło paść nawet 250 mln ludzi.
Dżuma wygasła w XVIII w., lecz wkrótce udręką stała się cholera. Dopiero pod koniec XIX stulecia, dzięki poprawie warunków sanitarnych (głównie budowie kanalizacji) cholera zaczęła opuszczać Europę.
Wiek XX upłynął w cieniu 4 pandemii grypy oraz epidemii AIDS, a w obecnym stuleciu doskwierają nam koronawirusy: SARS, MERS i COVID-19.
A jak to było na Ziemi Kłodzkiej?
Co ciekawe, najstraszniejsza w dziejach ludzkości dżuma „czarna śmierć” nie dotarła na ziemie polskie, ani na podległą wówczas Królestwu Czech ziemię kłodzką. Pierwszą falę dżumy odnotowano tu w 1483. Mocno we znaki dała się dżuma w 1633 r., która ogarnęła wiele miast na Śląsku (m.in. Wrocław, gdzie zabiła 13 tys. osób), a w Hrabstwie Kłodzkim Nową Rudę (990 ofiar) i Duszniki (384 zgony). Najbardziej w pamięci zapisała się dżuma z 1680 r., która uśmierciła w Kłodzku 1681 osób a w Radkowie ok. 500 mieszkańców. Właśnie ta epidemia zaowocowała licznymi fundacjami wotywnymi: kolumnami, kościołami lub kapliczkami wznoszonymi w podzięce za ocalenie od zarazy oraz w celu przebłagania Boga, by nie zsyłał więcej moru. Ostatnia fala dżumy, która nawiedziła hrabstwo w 1713 r., uśmierciła w Lewinie 77 osób.
Nasz teren był nawiedzany przez cholerę. Najgorsza fala została przywleczona do Europy Środkowej przez rosyjskie wojska pacyfikujące powstanie listopadowe. Na Ziemi Kłodzkiej w 1832 r. zachorowało 4270 osób, z których 1585 zmarło.

Wydania: