A co tam w Różanym Dworze...

Autor: 
Monika Maciejczyk
Opowiem Ci historię ....jpg

A co tam w Różanym Dworze … Wielkie, wielkie Medykom podziękowanie, oraz... Czas rodzenia i... Czas umierania – według Księgi Koheleta, a też czas Hańbyi czas Honoru. Słów kilka o Chwili Prawdy. I na koniec o nadchodzącej Wielkanocy i „złotym pierścionku na szczęście ‘’… na Dobrą Nadzieję i spokojność cichą.

Czas Pandemii odsłonił kotarę naszego tu na ziemi bytowania i ukazał Chwilę Prawdy. Bowiem zakończyło się nasze udawanie tego, czy tamtego i staliśmy się jakby bardziej zwyczajni. Staliśmy się sobą tak prawdziwie. Ja to ja, a Ty to Ty. I niczego nie udajemy, nie gramy naszych życiowych ról i rólek. A nowo ten narodzony świat jest zaskakujący i uczyć się go musimy od początku. Tak jak dziecko uczy się chodzić. Poruszać w nieznanych przestrzeniach i instynktownie rozpoznawać niebezpieczeństwa, aby przeżyć. Od nowa uczymy się układać klocki życia, składać jego puzzle, mając cichą nadzieję że to się uda. Nadzieję, że pojmiemy i będziemy umieli zbudować na tym co przeminęło – nowy świat. Patrzę uważnie i widzę pomimo wszystko wiele dobra i na tle ogromu nieszczęść, widzę zmieniającego się człowieka. Ludzie, którzy kiedyś przechodzili obok siebie obojętnie, zajęci swoimi sprawami, teraz pomimo Pandemii i zagrożeń pojawiających się w bliskim kontakcie z drugą osobą... chcą być blisko. Pragną rozmowy... nie takiej o niczym, jak dawniej. A jak się czujesz? – W porządku. Co u ciebie? – wszystko dobrze. Itd. Nowi ludzie doby koronawirusa spragnieni są rozmowy prawdziwej i czasy nowe przyniosły nam tę możliwość. Rozmawiamy o tym, o czym dawniej nawet nie pomyślelibyśmy... że możemy. Dzielimy się z drugim człowiekiem naszym nieszczęściem, naszą obawą, stratami w świecie materii i ducha. Rozmowy takie... prawdziwe. I dawnymi czasy nie przyszłoby nam do głowy, że możemy tej czy tamtej, zdawałoby się obcej osobie powierzyć swoje tajemnice. A jednak... Chwila Prawdy. I ja konstatuję to jako... bezcenne.
A chciałam rzec też Państwu, że w tych dziwnych i niebezpiecznych czasach winniśmy wielką wdzięczność służbie zdrowia, lekarzom, naukowcom, pielęgniarkom, pielęgniarzom i ratownikom medycznym, laborantom oraz całemu personelowi medycznemu za ten ogrom pracy i poświęcenia, za walkę o nas, o życie i zdrowie nasze. Bowiem to co dzieje się na naszych oczach jest jak... wojna. Ilu poległych, ilu ciężko doświadczonych. I w tym kontekście słowo... służba zdrowia jest słowem prawdy. Słowem oddającym w całej pełni czynność ową wpisaną w nazwę... Służba. Służba narodowi, służba ludziom chorym, umierającym, zagrożonym. Służba cicha i pokorna. Taka, której na oddziałach covidowych nikt nie widzi, nie dostrzega. Taka, która nie dba o siebie... o własne zdrowie i życie, stojąc na straży. A przecież wiemy, że kontakt z chorym na Covid niesie chorobę i śmierć. Skryci po domach z rodzinami też nie zawsze czujemy się bezpieczni. A pomyślcie Państwo o tych wszystkich niemych bohaterach wystawionych przez Pandemię i Przysięgę Hipokratesa do walki. Wielkiej walki na pierwszej linii frontu. Walki, która trwa już miesiącami. Pomyślmy o ich zdrowiu, zmęczeniu, trudzie, nieprzespanych nocach i pracowitych dniach, o braku zrozumienia od ludzi, którzy mogą wiele. A jednak...
To ogromny nasz dług wdzięczności. Prawdziwy. Myślmy o nich, o tych wszystkich, którzy dla nas potrafią narażać swoje zdrowie, siły i życie. Myślmy o tych wszystkich, którzy w oddaleniu od swych rodzin walczą o życie i zdrowie ludzkie w warunkach tak bardzo trudnych, gdy brakuje miejsc w szpitalach, leków, odzieży ochronnej, tlenu i tysiąca innych potrzebnych do skutecznego działania, a niezbędnych rzeczy. Wdzięczność, wdzięczność ogromna za to, że jesteście i że tacy wspaniali i nieugięci. Tak bardzo Wam wszystkim dziękujemy. Jesteście naszymi bohaterami. Bohaterami naszych czasów.
A czasy... vanitas vanitatum, et omnia vanitas według Księgi Koheleta; Kohelet(3,1-15); Stary Testament.
W tłum. – marność nad marnościami i wszystko marność. To o życiu w sposób filozoficzny i pełen smutku. Czas powstania Księgi Koheleta datuje się na ok. III w p.n.e. A oto jej przesłanie: cyt. ,,Wszystko ma swój czas. Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłowania i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju. Cóż przyjdzie pracującemu z trudu, jaki sobie zadaje? Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi, by się nią trudzili. Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie, dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata, tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł, jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca. Poznałem, że dla niego nic lepszego, niż cieszyć się i o to dbać, by szczęścia zaznać w swym życiu. Bo też, że człowiek je i pije, i cieszy się szczęściem przy całym swym trudzie – to wszystko dar Boży. Poznałem, że wszystko, co czyni Bóg, na wieki będzie trwało: do tego nic dodać nie można ani od tego coś odjąć. A Bóg tak działa, by się Go ludzie bali. To, co jest, już było, a to, co ma być kiedyś, już jest; Bóg przywraca to, co przeminęło. (Koh 3,1-15)’’
A ja ze swojej strony dodać mogę, że jest też czas Hańby i czas Honoru. I w tych trudnych czasach Hańby, ludzie Medycyny przywracają nam nadzieję na przetrwanie i nadzieję na czas Honoru. Wszystkim ludziom Medycyny, ludziom Służby Zdrowia, pełnym poświęcenia w pracy swojej dedykuję mój dawny wiersz TRYPTYK DZIĘKCZYNNY – LAUDACJA:
Różany Dwór, Polanica 25 IX 2018
Panu Profesorowi Wojciechowi Witkiewiczowi, Ludziom Medycyny i Służby Zdrowia poświęcam Tryptyk poetycki, składający się z trzech laudacji będący w zamyśle tekstem pieśni pochwalnej i dziękczynnej. W najbliższym czasie do utworu zostanie skomponowana muzyka i aranżacja wokalno-instrumentalna.
TRYPTYK DZIĘKCZYNNY
– LAUDACJA
Księgi żywotów ludzi i świętych
pracy pełne
co z dniem się budzi
nie zawsze nocą usypia
to wielkie nad życiem czuwanie
A człowiek... taki maleńki
Gwiazdy nad nim
i przestrzenie Kosmosu
a przecie to on je zdobywa
Tu na Ziemi Skały twarde
a przecie to on je kruszy
Wody wzburzone
on je spiętrza i ujarzmia
Życie ... serca biciem karmione
a przecie to on je przywraca
Słońc świty i zachody
i Księżyce
w pełni i nowiu...
A on pokona noc
utrudzi dzień
w wielkim pochyleniu nad ludzką
maleńką Istotą
mały ... Wielki Człowiek
Ref.: A Tam gdzieś Gwiazdy wysoko
i Nieba uważne OKO
* Czy człowiek jasny swą Istotą
Świętą pasją płonie
dłonie, dłonie, dłonie...
czułe i uważne
Śmierć od życia dzielą
nicią Ariadny
Tezeuszom
na ratunek rzuconą
nie na wiatr...
tam, gdzie wzrok nie sięga
tam serce i rozum
ma swoją Domenę
Miły to głos, serce bijące
Tysiące, tysiące, tysiące
Ave Creatore!
Ref: A Tam gdzieś Gwiazdy wysoko...
i Nieba uważne OKO
Na klawiaturze dnia
Serce i rozum
pieśń – hymn życia
Muzyka Sfer
zmysłom niepojęta
nieznana
Białe klawisze życia
Czarne klawisze śmierci
Maestria
dotyk czułości
Jasny umysł
dłonie jasne
czułe i uważne
wagę życia znają
lżejszą niż podmuch wiatru
który zdmuchnie świecę
tę Granicę bez powrotu
to walka nieustająca jak serca bicie
tak , tak, tak
to Pasja
Drogi do świętości
pomiędzy życiem, a śmiercią wiodą
złotą czcionką pisane
na kamiennych tablicach ludzkości
A wszystkim Państwu życzę spokojnych Świąt Wielkiej Nocy dedykując wiersz WIELKA NOC (strona 23).
I aby zakończyć czymś odrobinę optymistycznym, to powiem Państwu, że z mojego dzieciństwa pamiętam ulubioną piosenkę moich zacnych rodziców, pochodzących z Warszawy lekarzy – Henryki i Stanisława Maciejczyków. Była to piosenka śpiewana przez Renę Rolską „Złoty pierścionek na szczęście”. Znajduje się ona w zasobach Internetu na YOUTUBE. Tak nostalgicznie... złoty pierścionek kataryniarza jedyny, na moje szczęście, na szczęście każdej dziewczyny...
I pamiętajcie Panowie o świątecznym drobiazgu dla... każdej dziewczyny, żony, matki, córki, siostry, osoby bliskiej. Niech będzie to pierścionek z niebieskim lub zielonym oczkiem. Niekoniecznie złoty, bo może być miedziany, srebrny, metalowy... i z niebieskim jak niebo oczkiem – symbolem spokoju i ukojenia, a też z zielonym kamykiem – symbolem nadziei, szczęścia, miłości... miły Bogu i ludziom.
I tego Państwu życzę na Wielkanoc... spokoju i nadziei. A wtedy łatwiej będzie przetrzymać zły czas.
Szczęśliwa kobieta to szczęśliwy świat.

Wydania: