Miłość zmartwychwstała
20 czerwca mogliśmy na własne oczy i „na żywo” obejrzeć kolejny spektakl muzyczny w reżyserii siostry Benedykty Karoliny Baumann OP, z autorską muzyką Przemka Piechockiego pt. „Miłość zmartwychwstała”. Na scenie Centrum Kultury Chrześcijańskiej w Kłodzku zobaczyliśmy grupę teatralną Dzikie Koty działającą przy Liceum im. Bolesława Chrobrego w Kłodzku, „wzbogaconą” o kilka osób spoza tej szkoły, m.in. o Olę Łabędź ze Szkoły Społecznej w Kłodzku.
Kanwą libretta stało się niełatwe życie siostry Julii Rodzińskiej, dominikanki i jednej ze 108 błogosławionych polskich męczenników II wojny światowej.
W pierwszej części musical ukazuje nam sierocy los małej Julci, okres nauki w gimnazjum, powołanie zakonne, czas aktywności społecznej i oświatowej siostry Rodzińskiej w Wilnie i okolicy w okresie międzywojennym.
W drugiej części jesteśmy świadkami dramatycznych losów ludności polskiej na terenie Wileńszczyzny w czasach II wojny światowej. Część trzecia spektaklu przenosi nas do obozu koncentracyjnego Stutthof, w którym siostra Julia aż do śmierci realizuje swoje dominikańskie i katolickie powołanie wśród umęczonych i tracących nadzieję więźniów oraz funkcjonariuszy hitlerowskiego aparatu przemocy.
Gratulacje należą się siostrze Beni, która z wielką energią i cierpliwością „szlifuje” młodociane talenty teatralne oraz zaraża nas wszystkich swoją pozytywną energią i radosnym chrześcijaństwem. Uczestnicząc w próbach do spektaklu, uświadomiłem sobie, dlaczego słowa „cierpliwość” i „cierpienie” mają wspólne pochodzenie! Siostro – gratuluję cierpliwości! Wielkie brawa należą się sześcioosobowej grupie muzycznej, złożonej z uczniów i absolwentów Chrobrego, która bez dwóch zdań była jednym z najmocniejszych atutów niedzielnego teatralnego wydarzenia. Wdzięczność i podziw należą się też młodym adeptom Melpomeny, którzy z dużym zaangażowaniem i energią podjęli aktorskie i muzyczne wyzwania. Szczególne brawa za stworzone kreacje dla Julii Topolanek, Oli Łabędź, Moniki Bodzek, Marleny Kwiatkowskiej, Łukasza Pietrasia i Przemka Potoczka.
Mocną stroną inscenizacji niewątpliwie jest „chwytająca za serce” i „wpadająca w ucho” muzyka Przemka Piechockiego. Kilka piosenek ze spektaklu ma szansę stać się prawdziwymi szlagierami. Sądzę, że warto zaprosić trupę teatralną Dzikie Koty ze spektaklem „Miłość zmartwychwstała” do każdej miejscowości i parafii Diecezji Świdnickiej. Musical ten to nie tylko znakomity „produkt” artystyczny ale nade wszystko „chwytające za serce” rekolekcje.