CZTERDZIESTA ROCZNICA STANU WOJENNEGO –13 GRUDNIA 1981 R.
Każdej rocznicy tego wydarzenia towarzyszą jednostronne, kłamliwe, złośliwe i pełne nienawiści komentarze wypowiadane przez prawicowych polityków na czele z IPN-em. Ciągle są stare sztance, zaśniedziałe, nudne i powtarzane z nienawiścią do autorów stanu wojennego. Z drugiej strony, większość ludzi w Polsce, chociaż minęło już pokolenie, jest przekonana, że mogło się wtedy skończyć tragicznie, gdyby nie stan wojenny, który zapobiegł rozlewowi krwi.
Tak długo, jak będą funkcjonować prawicowi monterzy historii zwani też żelazną gwardią IPN-u, którzy tytuły naukowe zdobyli pod kierunkiem prawicowych pseudopromotorów, nic właściwego i wartościowego intelektualnie oraz pożytecznego dla obywatelskiej edukacji nie pojawi się na temat stanu wojennego. „Solidarność” zapowiadała strajk generalny, co doprowadziłoby do ogromnej zapaści gospodarczej kraju. Groził całkowity paraliż energetyczny i ekonomiczny w obliczu nadchodzącej zimy.
Stan wojenny zneutralizował emocje, choć nie udało się uniknąć ofiar w Kopalni „Wujek”. To gorzka prawda. Należy pamiętać o organizowaniu strajku okupacyjnego w Kopalni „Wujek”, a zorganizowany był przez ludzi uzbrojonych w metalowe, rozgrzane do czerwoności pręty, łańcuchy i kule z wielkogabarytowych łożysk. To nie był przypadek, to wymagało przygotowania oraz czasu i było przygotowanie do konfrontacji.
Większość społeczeństwa wówczas i dziś jest przekonana, że decyzja o stanie wojennym była słuszna, choć bolesna, która gwarantowała poczucie spokoju i przyniosła ulgę. Tego nie mogą zdzierżyć jego antagoniści i obłudnicy. Polacy wiedzą swoje o stanie wojennym, ale można odnieść wrażenie, że nie wszystko? Ukrywany jest fakt, że oprócz internowania działaczy opozycji „Solidarnościowej”, byli internowani też działacze partyjni, jak I sekr. KC partii Edward Gierek, Piotr Jaroszewicz – premier Polski, wicepremierzy, przewodniczący Centralnej Rady Zw. Zawodowych, Jan Szydlak, sekretarz Komitetu Wojewódzkiego partii w Katowicach Zdzisław Grudzień i inni. Działacze partyjni też zostali pozbawieni wolności i pozostawali w odosobnieniu.
Jeżeli internowanie i pozostawanie w odosobnieniu osób opozycji „Solidarnościowej” miało być wyznacznikiem krzywd i zostali zaliczeni do osób represjonowanych, może i słusznie. Tylko jak to się ma do takiego faktu, że po zakończeniu internowania /.../.
W każdą rocznicę stanu wojennego prawicowi politycy prowadzą brutalny atak na gen. Wojciecha Jaruzelskiego, nawet po jego śmierci. Chcą nawet pozbawić Go stopnia wojskowego. Gdyby bowiem sprawiedliwie i honorowo stosować przyjęte kryteria do wszystkich zachowań, to „pisowski” Sejm winien pozbawić stopnia marszałka Józefa Piłsudskiego, który w maju 1926 r. dokonał zamachu stanu, krwawo obalając demokratycznie wybrany rząd II RP. Zginęło wtedy 215 żołnierzy i 164 cywilów. Przypomnę w maju 2021 r. minęła 95 rocznica i nikt z prawicy nie uczcił pamięć wtenczas poległych, tylko dlatego, że sprawcą tej tragedii był Józef Piłsudski.
Piłsudski tragedię zamachu stanu szybko uznał za zamkniętą. Nie było przeprosin, rozliczenia i skruchy, jak u gen. Jaruzelskiego. Była za to Bereza Kartuska, aresztowania przeciwników zamachu, były procesy i więzienie brzeskie, w którym więziono trzykrotnego premiera II RP Wincentego Witosa. Chęć pozbawienia stopnia wojskowego gen. Jaruzelskiego nawet po śmierci z powodu politycznej zemsty „małych” ludzi jest czynem haniebnym i obrzydliwym.
Są jednak autorytety, które mają inne zdanie o gen. Jaruzelskim niż zawistna prawica. Papież Jan Paweł II, który ośmiokrotnie spotykał się z gen. Jaruzelskim podczas swojego pontyfikatu, tak powiedział o Generale: „Był realistą i wiedział, że Polska po II wojnie światowej będzie tylko taka, na jaką zgodzili się alianci. Podejmując decyzję ratowania Polski przed interwencją bratnich armii i rozlewem krwi”. (koniec cytatu). Prymas Józef Kowalczyk napisał: „Oddajmy hołd wszystkim, którzy przyczynili się, że powstała wolność bez wojny domowej”.
Na temat stanu wojennego, jego słuszności wypowiadali się m.in. Aleksander Małachowski – marszałek Sejmu. Andrzej Celiński opozycjonista tamtych czasów. Adam Michnik napisał: „Uważam i tak sądziłem już w 1982 roku, że stan wojenny był zdecydowanie mniejszym złem niż interwencja sowiecka. Mając w pamięci Węgry i Czechosłowację, nie potrafię wykluczyć, że interwencja była nieuchronna”. (koniec cytatu)
Gen. Jaruzelski powiedział: „Że do 13 grudnia mogło nie dojść, gdyby żył prymas Stefan Wyszyński, a papież był w pełni sił. Bo tylko Ci dwaj wielcy Polacy byli w stanie zdyscyplinować Wałęsę i najbardziej radykalną grupę działaczy, aby usiedli przy wspólnym stole i rozmawiali, zamiast podgrzewać nastroje”. (koniec cytatu)
Pisarz Kazimierz Brandys powiedział: „Najgorszą krzywdę, jaką można wyrządzić człowiekowi, to odebranie mu jego godności” (koniec cytatu).
Politycy dobrej zmiany w stosunku do gen. Jaruzelskiego, to robią.
(Autor prezentuje własne poglądy.)