Rozmowa z dyrektorem Kłodzkiego Ośrodka Kultury w Kłodzku, p. Tomaszem Laskiem
- Humanista? Od A do Z?
- Tak – zdecydowanie. Od „zawsze”. Już jako dziecko należałem do Koła Teatralnego p. Grażyny Wachowskiej-Szuby. Teatr nazywał się, jak pamiętam, „Music Kros” a ten „Kros” to chyba od skrótu „Krosnowice”. A było to lata temu – oj, chyba lata dziewięćdziesiąte....
- No to dalej „pociągniemy” te lata młodości...
- Od początku: urodziłem się we Wrocławiu w 1984 r. Moja rodzina mieszkała w Krosnowicach i wychowywałem się tutaj od dziecka. Jestem na zawsze związany z Ziemią Kłodzką.
- Szkoły?
- Podstawówka w Krosnowicach. Potem Liceum Ogólnokształcące im. B. Chrobrego w Kłodzku ... a tak jeszcze nawiązując do tego, że jestem humanistą – świadczy o tym i to, że maturę zdawałem z historii... studiowanie rozpocząłem w Kłodzku, na kierunku turystyka i rekreacja w Wyższej Szkole Zarządzania „Edukacja” we Wrocławiu i byłem pierwszym rocznikiem tego kierunku uczelni w Kłodzku. Po licencjacie zdecydowałem się na kontynuację nauki (studia magisterskie) na Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Również na kierunku turystyki i rekreacji.
- Dlaczego Kraków?
- Padło na Kraków, ponieważ mam tam rodzinę. Moi dziadkowie pochodzą z Krakowa a ja od dziecka często tam bywałem i kocham to miasto. To mój drugi dom.
- Zatem przechodzimy do drogi zawodowej.
- Po obronie pracy magisterskiej podjąłem pracę w branży turystycznej. Był to wówczas bardzo dobry czas dla rozwoju turystyki ...
- ... lata?...
- 2009-2010. Przez kolejne lata miałem możliwość zdobywania doświadczenia w działach sprzedaży i marketingu oraz w branży szkoleniowej. Byłem odpowiedzialny za wprowadzanie nowych produktów na rynek.
- Jakich?
- Np: imprezy turystyczne, eventy, współdziałanie z organizacjami turystycznymi, jak np. z „Tourism Ireland” czy „Narodowym Centrum Turystyki Słowackiej w Polsce”. Odpowiadałem za organizację wyjazdów studyjnych i promocję regionów turystycznych.
- To w jakiej firmie wówczas byłeś zatrudniony?
- To było kilka firm krakowskich, m.in. „Grupa Travel Polska”, a także touroperatorzy. Przez ostatnie 8 lat pracowałem jako menedżer sprzedaży na rynek polski, czeski i słowacki w hiszpańskiej korporacji „HOTELBEDS”, która zajmowała się promocją i sprzedażą imprez kulturalnych, turystycznych, proponując również szeroką ofertę rekreacyjną.
- Ale jednak „powrót na Ziemię Kłodzką”. Dlaczego?
- Powiem krótko – przez pandemię. Firma zlikwidowała wiele stanowisk pracy (w tym moje), to wtedy postanowiłem, że wracam do Kłodzka. W sumie była to decyzja, która już wcześniej rodziła się w mojej głowie a pandemia tylko przyspieszyła to wszystko.
- Wróciłeś. I co?
- Zwyczajnie. Zacząłem rozglądać się za pracą...
- ... który to był rok?...
- 2020 ... no i zaczęło się. Trafiłem do „Uzdrowiska Lądek-Długopole” na stanowisko kierownik działu sprzedaży w uzdrowisku. Zacząłem w sierpniu a już w listopadzie uzdrowisko się zamknęło. Drugi lockdown. Pracowałem tam dalej ale rozglądałem się za pracą, w której mógłbym się wykazać. W tym też czasie podjąłem współpracę z firmą organizującą szkolenia i byłem ich szkoleniowcem na region południowej Polski.
- Jaka to firma?
- To „INELO” – największa polska firma oferująca innowacyjne rozwiązania dla transportu.
- Później – to konkurs na dyrektora KOK-u. Wygrana – więc proszę o pomysł na kulturę w Kłodzku i na Ziemi Kłodzkiej, proponowany przez Kłodzki Ośrodek Kultury pod Twoim przewodnictwem.
- Zacznijmy od stwierdzenia, że kłodzka kultura funkcjonuje na wysokim poziomie. Takie wydarzenia jak „Gitariada” czy „Dzień Akordeonu” mają już swoją markę i należy je kultywować.
- Czyli – stawiamy na „swoich”?
- Jak najbardziej.
W Kłodzku i na Ziemi Kłodzkiej jest mnóstwo artystów, których należy promować i korzystać z ich umiejętności
- A co z kulturą wg hasła „dla każdego coś miłego”?
- To też jest nasze zadanie. Kultura lokalna powinna przeplatać się z kulturą „spoza”. Musimy być otwarci na nowe doświadczenia i umożliwiać kontakt mieszkańcom Kłodzka i Ziemi Kłodzkiej z różnymi trendami kultury. Wprowadzać coś nowego – poszerzać horyzonty.
- Czyli – KOK jako centrum spotkań z kulturą, turystyką, rekreacją...
- Chcę, aby nasza społeczność miała zapewnione takie działania, by mogła konkurować z innymi, dużymi ośrodkami kultury. Mam pomysł na to jak wypromować Kłodzko kulturalnie. Uważam, że oferta KOK-u powinna być skierowana nie tylko do mieszkańców ale i do turystów. Jesteśmy w centrum Ziemi Kłodzkiej i mając tak szeroki dostęp do okolicznych miejscowości turystycznych powinniśmy tworzyć ofertę, która przyciągnie do Kłodzka wielu turystów.
- Na przykład?
- Kłodzko nie ma swojego cyklicznego festiwalu. Np. Bielawa ma swoje „Regałowisko” (Reggae Festiwal – dop. red.). Kłodzko powinno mieć swój festiwal, który odbije się echem w całym regionie.
- Co to mogłoby być?
- Mam już taki pomysł. Chciałbym z nim wystartować w przyszłym roku ale na razie nie zdradzę jaki, ale to będzie duża impreza, która zaangażuje i okoliczne miejscowości.
- Rok to niedużo czasu na przygotowanie dużej imprezy. Jednak chyba czas na „zdradę”...
- ... jednak z tym jeszcze poczekam.
- No to podsumujmy pierwszy okres działania KOK-u pod Twoim kierownictwem.
- To był bardzo interesujący okres. Trafiłem tutaj akurat na końcówkę roku. Pierwsza impreza, w której brałem udział, to były „Mikołajki” na Rynku w Kłodzku, później była „Gala Noworoczna”, kilka spektakli. Zorganizowałem też koncert kolęd z udziałem Izabeli Szafrańskiej. Złożyłem też wniosek do Narodowego Centrum Kultury o dofinansowanie imprezy pod nazwą „Festiwal Folkloru” na kwotę 80 tys. zł i czekam na rozstrzygnięcie. Był to również czas, kiedy trzeba było przygotować plan finansowy na 2022 rok. Budżet. On w większości był przygotowany wcześniej ale małe modyfikacje przeprowadziłem.
- Co z modernizacją/remontem budynku KOK-u?
- To temat rzeka ale na dzień dzisiejszy z dotacji podmiotowej oczywiste jest, że nie ma szans na modernizację, dlatego będę szukał innych rozwiązań. Chcę aplikować o środki zewnętrzne z funduszy europejskich kiedy zostaną ogłoszone nowe programy. Cały czas to monitoruję i jestem w kontakcie z „Głównym Punktem Informacyjnym Fundacji Europejskich we Wrocławiu”. Jak tylko pojawią się nowe programy będziemy w nich startować. Co do kwestii nowego budynku KOK-u – to bardzo złożony temat, raczej na dzień dzisiejszy nierealny, więc uważam, że trzeba remontować ten, co jest.
W pierwszej kolejności termomodernizacja obiektu (wymiana okien).
- Dziękuję za rozmowę. Życzę powodzenia.