Dawne szkoły w Dolinie Bystrzycy Łomnickiej – Spalona

Autor: 
Robert Leszczyński
01s.jpg
02s..jpg
03s.jpg
04s.jpg

Około roku 1850 powstała szkoła dla najmłodszych dzieci w wysokogórskiej Spalonej. Podobnie jak w nieodległej Hucie najpierw była to szkoła tylko dla najmłodszych dzieci. I równie podobnie, szkoła ta była w naturalny sposób związana ze szkołą w niżej leżącej i dużo większej Nowej Bystrzycy, w której to dzieci kontynuowały naukę w wyższych klasach. W szkole początkowo uczyli sami mieszkańcy. W latach 1869-70 w Spalonej zaczął uczyć dzieci August Zerbs. Nie był zawodowym nauczycielem po typowym kolegium nauczycielskim. Zerbst uczył w szkole prawie do końca wieku, kiedy to w 1899 r., świeżo po studiach nauczycielskich w Bystrzycy, zmienia go August Jaschke. Dodatkowo wspierał on także nauczyciela w Nowej Bystrzycy. Niedługo, bo około rok później, w 1900 r., jako świeży nauczyciel po uzyskaniu w Bystrzycy I stopnia nauczycielskiego, dzieci w Spalonej uczył Franz Hein. Był wybijającym się nauczycielem, dlatego nie był tutaj zbyt długo, bo w 1903 roku, po uzyskaniu II stopnia nauczycielskiego, przeniósł się do bystrzyckich szkół, w tym do bystrzyckiej szkoły średniej, która zastąpiła jego macierzyste kolegium nauczycielskie. Był tam ostatnim rektorem do 1946 roku.
W 1902 r. nauczycielem w Spalonej zostaje Franz Scheiblich, kolega ze studiów poprzedniego nauczyciela. Jest tutaj do 1906 roku, po czym udaje się do samego Berlina, gdzie uczy m.in. w znanej dzielnicy Tiergarden.
Szkoła w Spalonej znajdowała się niedaleko leśniczówki Spalona Dolna. Posiadała pomieszczenie do nauczania na tyle niskie, że jeden z nauczycieli (Franz Hein), będący słusznych rozmiarów, zahaczał swoją głową o belki stropowe gdy się wyprostował i na tyle mała, że nie mogła pomieścić wzrastającej ilości uczniów, którzy w 1900 roku osiągnęli liczbę 30. Dlatego też, w październiku 1906 roku, w samym środku wsi, otwarto nową szkołę, mieszczącą się w ładnym brązowym, drewnianym domu, z dużym ogrodem dookoła. Nowy budynek wybudowała firma mistrza murarskiego Luxa z Długopola. W tym samym roku, po kilku latach posługi w pobliskiej Nowej Bystrzycy, pojawia się Erich Leister, pochodzący ze Szczytnej. Poślubia Helene Lux z Bystrzycy i w 1908 roku rodzi się im syn Konrad – postać ważna, bo jest on później ostatnim niemieckim proboszczem pobliskiej parafii w Wójtowicach i powojennym działaczem społecznym wśród dawnych mieszańców Kłodzczyzny. W 1909 r. Leisterowie przenoszą się do Bystrzycy. Erich Leister ginie wkrótce w I wojnie światowej.
Na początku 1910 roku do Spalonej mianowany zostaje Paul Leipelt, ale chyba niezbyt skutecznie, bo następnym nauczycielem w Spalonej zostaje w 1910 roku Max Teuber, który przyszedł z Kłodzka. Jest on w Spalonej do I wojny światowej, w okresie której dzieci ze Spalonej są pozbawione nauczyciela i są w miarę możliwości uczone przez nauczyciela z Nowej Bystrzycy. We wrześniu 1919 roku w Spalonej pojawia się Hermann Grosser (Grösser, Grötzer). Warto o nim trochę więcej wspomnieć, gdyż oprócz nauczania zajmował się później z powodzeniem malarstwem, grafiką i nauczaniem sztuki. Urodził się we Wrocławiu, gdzie ukończył szkoły, w tym kolegium nauczycielskie w 1913 r., po czym podjął pracę nauczyciela w Jodłowie koło Międzylesia. Tam zaczął praktycznie wykorzystywać swój talent malarski. Jego talent został odkryty przez jego nauczyciela ze szkoły podstawowej Gustava Taube, również zdolnego artysty. We Wrocławiu współpracował także z innymi malarzami – braćmi Erdelami, a podczas studiów trafił pod opiekę wrocławskiego profesora sztuki
Neissera. W 1916 r. zdał II egzamin nauczycielski, ale został niebawem powołany do armii pruskiej na fronty I wojny światowej, gdzie został ciężko ranny. Po zakończeniu wojny w 1919 roku pojawił się w Spalonej. Okres pracy w oddalonej od hałaśliwej cywilizacji Spalonej, utwierdził go w przekonaniu, że góry są pasją jego życia, a łono przyrody nadaje mu wewnętrzny spokój i prawdziwe szczęście. Później, od 1925 r., aż do wybuchu II wojny światowej pracował jako nauczyciel sztuki w szkole podstawowej w Nowej Rudzie. Tam rozwijał swoją karierę, zaczął zajmować się także scenografią i grafiką. Tworzył ilustracje do czasopism. Ważną pozycję w jego sztuce stanowiły obrazy religijne. W Nowej Rudzie bardzo silnie związał się z inną ważną osobowością niemieckiego i kłodzkiego katolicyzmu – Józefem Wittigiem, z którym prowadził dyskusje na temat poszukiwania prawdy i Boga. Mocno religijne podstawy i umiłowanie przyrody nie uchroniło go jednak od zdecydowanego poparcia nazizmu i hitleryzmu. Pierwsze lata II wojny światowej spędził jako żołnierz na frontach, najpierw w Polsce, potem we Francji i na koniec na froncie wschodnim.
Z powodu choroby serca został zwolniony z wojska w roku 1942. Ta wojna go zmieniła. Po wojnie osiadł w Nadrenii Północnej-Westfalii, gdzie jego twórczość skupiła się na pokazywaniu okropności minionej wojny. Pracował też jako nauczyciel w szkole katedralnej (niem. Domschule) w Minden. Zmarł w 1953 roku.
W 1925 roku, na krótko, jako nauczyciel w Spalonej wymieniany jest Alois Eistert, po studiach I stopnia we Wrocławiu. Od 1927 r., po uzyskaniu II stopnia nauczycielskiej edukacji, uczył w Starym Wielisławiu. Po Eistercie w 1926 roku do Spalonej przychodzi nieco starszy Alfons Fritsch. Studia nauczycielskie ukończył w roku 1913 w Ząbkowicach Śląskich, II stopień nauczycielskiego wykształcenia zdobył w 1926 roku, będąc nauczycielem w Spalonej. Poza szkołą zajmował się kierowaniem orkiestry w Nowej Bystrzycy oraz działał w stowarzyszeniach zajmujących się lokalną historią. W 1929 roku odchodzi ze Spalonej, ale niedaleko, do pobliskich Mostowic, a w 1937 roku jest głównym nauczycielem w szkole w Nowym Waliszowie.
W latach 30. XX w. trudno zachować pełną chronologię kolejnych nauczycieli. W roku 1932, na około rok w Spalonej uczy Felix Wendler. Przyszedł tutaj z Wilkanowa. Studia nauczycielskie skończył we Wschowej w 1920. Potem uczy w Byczeniu koło Kamieńca Ząbkowickiego i w Ząbkowicach Śląskich.
W latach 1935(7?)-41 nauczycielem był Rainer Knappe. Studia ukończył w 1922 r. we Wrocławiu, wcześniej uczył w Orłowcu koło Lądka. Pod koniec wojny uczył jeszcze w Nowej Bystrzycy, skąd przeniósł się do Plettenberg w Nadrenii Północnej Westfalii.
Okres II wojny światowej to kolejny kalejdoskop uczących osób. W 1942 roku na krótko w szkole w Spalonej pojawił się Reinhold Thomas, pochodzący z okolic Chemnitz, a szkołę nauczycielską ukończył w Buer koło Gelsenkirchen. Przed wojną uczył jeszcze w Paszkowie (Pohldorf) w 1939 roku. W 1944 roku szkołą w Spalonej zajmuje się Anneliese Franziska Tille z Bystrzycy. Szkołę nauczycielską ukończyła w Jeleniej Górze w 1943 r., po czym przez rok pracowała w niedalekim Domaszkowie. Ostatnią nauczycielką była jej starsza siostra – Maria Hohmann, po szkole nauczycielskiej we Wrocławiu. Na koniec wojny została porwana przez Rosjan, skąd powróciła do Niemiec dopiero w 1960 roku. Obie były córkami bystrzyckiego nauczyciela Wigberta Hohmanna.
Powojenne losy polskiej szkoły w Spalonej były dość krótkie, ale należy zaznaczyć, że placówkę uruchomiono dość szybko, bo w roku 1945. Spalona była miejscem, w którym osiedlono polskie formacje żołnierskie zajmujące się ochroną „przyjaznej” granicy z bratnią Czechosłowacją. Uczeniem m.in. ich dzieci zajmowała się jednoosobowo Karolina Mossur. W 1948 r. tę górską szkołę zamknięto, dzieci przeniesiono do Nowej Bystrzycy, pani Mossur objęła kierownictwo szkoły w Długopolu Dolnym. Potem uczyła jeszcze w pobliskich Wójtowicach. Szkoła, jak później wiele innych tego typu budynków, stała się budynkiem mieszkalnym. Ponad stuletni budynek jest w dobrej kondycji.

Na zdj.: 1. Zabudowania nowej szkoły w Spalonej, wybudowanej w 1906 roku. Widok z przedwojennych widokówek. 2. Dawny budynek szkolny współcześnie. 3. Nauczyciel Franz Scheiblich w 1905 roku ze swoimi uczniami na tle starej szkoły w Spalonej. 4.Hermann Grosser podczas malowania na Ziemi Kłodzkiej.

Wydania: