Mietek Kowalcze: Taki widok. Czytane dla fabuły (VI)
Nie samą fabułą czytający żyją. Czasem coś trochę odmiennego bierzemy do przeczytania, a później na tapet. Ta wstępna, prosta parafraza biblijnego powiedzenia bardzo się nadaje do kilku zdań opinii o ważnej książce Pawła Reszki „Stolik z widokiem na Kreml”. Reporter i korespondent wojenny (zasadniczo z konfliktów zbrojnych w różnych obszarach dawnych Sowietów) tygodnika „Polityka” dzieli się z nami swoimi spostrzeżeniami-refleksjami z wielu lat pracy, ale też z głębokiego, emocjonalnego kontaktu z ludźmi i z miejscami właściwie z każdego zakątka dawnego ZSRR. Daje nam do poczytania wielowarstwowe résumé zajęć dziennikarza, a także zdaje relację z własnych związków z osobami, z którymi się spotykał, a w kilku przypadkach blisko przyjaźnił. I ta strona tekstu, opis owych związków z grupą dawnych przyjaciół stał się pretekstem, kanwą tego, że nie jest to zbiór reportaży tylko fabuła. Fikcja okazuje się bardziej pojemna. W przypadku zasadniczej myśli książki mniej doskwiera autorowi. Owszem, bardzo jest ona „reportażowa”, ale to jednak fabuła. A dlaczego mniej doskwiera? Z tej oto przyczyny, że mamy przed sobą tekst o goryczy (i przymusie) rozstania. Najważniejszą osobą dla opowieści jest dla pierwszoosobowego narratora tajemnicza M. Osoba, z którą opowiadający nawiązuje najpełniejszy kontakt, intymne wręcz porozumienie. Staje się ona partnerką dla wymiany myśli, ale też dla kontaktów z innymi i z rosyjską rzeczywistością. Jednak trwa to do czasu. Co staje się przyczyną owego, zapowiedzianego już tutaj rozejścia się, rozpadu przyjaźni? Naturalnie warto sprawdzić. Zanadto nie zdradzę, a dopowiem jedynie nieco okrężnie, że trudno się czyta fragmenty o Krymie, Doniecku, Bachmucie czy Buczy. I już można wstępnie domyślić się powodu zdecydowanego odrzucenia przyjaźni i konfliktu bez możliwości porozumienia. Sprawdźcie jednak szczegóły, bo pojawia się od razu pytanie - czy przyjaźnie z ludźmi, dla których stolicą jest Moskwa (nie tylko geograficznie) będą jeszcze możliwe? To jest także fabuła, nie ma co ukrywać, niczym wyrzut sumienia. Zainteresowaliśmy się przez chwilę Ukrainą pełni entuzjazmu i zrozumienia dla losu. Dzisiaj jesteśmy nią zmęczeni albo obojętni, zdarza się, że niechętni. Jaka z tego powstanie fabuła? Z równie znaczącym tytułem i przesłaniem, jak w przypadku książki Pawła Reszki?
Paweł Reszka, Stolik z widokiem na Kreml, Wielka Litera, Warszawa 2024.