Niekoniecznie regionalia, ale na pewno uniwersalia (15)
Cóż za dziwna i jednocześnie wspaniała nazwa miasta Chmurokukułków… Fascynująca wręcz lektura dla wszystkich ale szczególnie dla tych co niegdyś uczyli się greki, tych co wielbią starożytność, ale też fantazję i mistykę, a nade wszystko ...książki.
Sam Autor w posłowiu zapewnił, że książka, którą napisał „to w zamierzeniu pean na cześć wszystkich książek”. To hołd w stronę wszystkich książek jakie powstały, a które niestety umarły w zapomnieniu.
Anthony Doer i jego „Miasto w chmurach” – książka w tłumaczeniu na język polski w przekładzie Jerzego Kozłowskiego ukazała się w Wydawnictwie Poznańskim w 2022 r. Poprzednia jego książka pt. Światła, którego nie widać, stała się bestsellerem i została nagrodzona Nagrodą Pulitzera. Ta również zasługuje na to.
Ponad 600 stronicowa książka trzyma mocno w napięciu. Co rusz autor wprowadza nowych bohaterów i snuje ich historię, przerywa w najbardziej nieoczekiwanym momencie, by przybliżyć nam innych bohaterów. Wszystkie te historie rozgrywają się w różnych miejscach kuli ziemskiej i w różnym czasie. Mamy przed sobą olbrzymią wręcz czasoprzestrzeń!
Tak pokrótce: Konstantynopol w latach 1439-1452 i jego oblężenie oraz dwójka bohaterów po dwóch stronach muru: dziewczynka Greczynka – Anna w środku miasta i Omair, chłopiec urodzony w bułgarskich Rodopach, opiekujący się swoimi bykami, które ciągną olbrzymią machinę oblężniczą.
Z kolei Lakeport w stanie Idaho – Biblioteka Publiczna, lata 1941-1950 oraz 2002-2020 i nowi bohaterowie: m.in. Zeno, którego poznajemy jako chłopca ale także jako 86-latka, który ma za sobą także udział w wojnie z Koreą w 1951, gdzie poznaje Rexa nauczyciela greki. W tym samym miejscu – lata 2020-2064 jest też Seymour z nadwrażliwością słuchową, który w imię ratowania ludzkości i natury staje się zamachowcem.
Dziewczynka o imieniu Konstance, mieszkająca wraz z grupą ludzi na pokładzie pojazdu kosmicznego Argos, udającego się na planetę Beta Oph2, by tam rozpocząć nowe życie. W trakcie 65 roku misji odkrywa jednak PRAWDĘ. Jej historię poznajemy do roku ziemskiego 2146.
Coś jednak wszystkich ich łączy.
To zapomniana, zaginiona książka opowiadająca o głupim pastuszku o imieniu Aeton, który marzył o idealnym mieście w chmurach, w którym żółwie nosiły na swych skorupach ciastka miodowe. Pragnie zamienić się w ptaka i polecieć do tego wymarzonego miejsca, ale nie od razu mu się to udaje. Najpierw przeżywa przygody i różne upokorzenia jako osioł, potem zamieniony w rybę zostaje połknięty przez wieloryba i wreszcie udaje mu się dotrzeć do wymarzonego miejsca jako marna wrona… To opowieść Antoniusza Diogenesa o komicznym bohaterze, który wyprawia się w daleką podróż w poszukiwaniu magii. Historia spisana na tabliczkach, które zostają po wielu wiekach odkryte, ich stan nie pozwala jednak na dokładne odczytanie i sporządzenie greckiej kopii. W jaki jednak sposób ta, pochodząca z odległych czasów starożytnych bajka, którą naukowcy interpretują jako jedną z pierwszych książek podróżniczych i pierwszy literacki opis podróży w kosmos, mogła połączyć ludzi w tej ogromnej czasoprzestrzeni – to już trzeba samemu się przekonać i przeczytać książkę.