Hłasko po raz dwunasty

Po raz dwunasty spotykamy się z Markiem Hłasko za sprawą Miecia Kowalcze i Heni Szczepanowskiej. Dziękujemy autorom za przypomnienie sylwetki i twórczości pisarza.
Henia Szczepanowska:
Nasz, Mietka i mój, comiesięczny spór o Hłaskę dobiega końca. Kim był Marek Hłasko, że choć minęło ponad pół wieku od jego debiutu literackiego, wciąż wzbudza silne emocje i tak wielu ludzi niezwykle osobiście odnosi się do jego utworów? Niewątpliwie trzeba mieć bardzo cienką skórę i wszystkie nerwy na wierzchu, by odczuwać tak jak Hłasko. Wrażliwy do bólu, skłócony ze światem, zbuntowany, kontrowersyjny, słaby w życiowych potyczkach i skłonny do nałogów ale fascynujący uwodziciel. Birbant i moczymorda ale i tak piękne kobiety gubiły majtki na salonach w jego obecności....
Mietek Kowalcze:
Hłasko i filmowcy. O perypetiach autora „Pierwszego kroku w chmurach” jako scenarzysty, czy człowieka szerzej związanego ze środowiskiem filmowym, wreszcie męża, przez cztery lata, niemieckiej aktorki Sonji Ziemann powszechnie wiadomo. Sporo o tym można przeczytać i usłyszeć do dzisiaj. Także w tych najpowszechniejszych przekazach, bo w kategoriach romantycznego, a później coraz bardziej nieznośnego związku. Głównie ze względu na alkoholizm pisarza.
W naszych tekstach nieco miejsca poświęciliśmy też filmowej przygodzie Hłaski w Stanach Zjednoczonych. Przygodzie dramatycznej, z udziałem Krzysztofa Komedy....
czytajcie w najnowszym wydaniu BRAMY