Lęki wyboru czyli Mietek Kowalcze w cyklu: tygodniowe lektury

Kiedy przed tygodniem zachęcałem PT Czytelniczki i PT Czytelników do lektury "Małego życia" Hanyi Yanagihary, to przypomniało mi się wtedy motto jednej z książek Patricka Modiano - dokładniej "Nawrotów nocy". Motto zapożyczone przez autora z myśli Scotta Fitzgeralda: "Dlaczego utożsamiłem się z samymi przedmiotami mojego lęku i współczucia?" Bo przecież o takim utożsamieniu, zależności od uzasadnionych, głębokich lęków jest ubiegłotygodniowa książka modnej prozaiczki ze Stanów Zjednoczonych. Nieprawdaż? No może oprócz tego, że jest też o drugiej stronie, tj. o tej sile przyjaźni, która okazuje się najlepszym lekarstwem, najlepszą rekonwalescencją dla kogoś po okropnych przejściach. Doświadczyliście tego poza literaturą? Mam nadzieję, że w bardzo pozytywnym znaczeniu. Bo u francuskiego Noblisty (2014) sprawa wygląda inaczej, ponuro. Dlaczego?
Książka (a nawet książki) Patricka Modiano to opowieści o innym rodzaju powrotu do tego, co istotne w naszym ludzkim doświadczeniu. Głównie przez rodzaj narracji. Obfitej w obrazy, w nakładające się zwierzenia, w opisy, w sugestie. W bałagan. Niełatwo zorientować się w przyczynowo-skutkowych szczegółach materii opowieści "Nawrotów nocy". Dlaczego? Zasadniczo z tego klasycznego powodu, że dyskretny, subtelny językowy i obrazowy przekaz łączy się w jedno z twardymi konkretami w sferze tzw. psychologii postaci. A tutaj lęków, pokazywania różnego typu ludzkich godziwości i niegodziwości, biorących się głównie z atmosfery wojennego Paryża, pojawia się bardzo wiele. Książka, która ukazała się w roku premiery albumu "Abbey Road" Beatelsów, oprócz tego, że ma już swoje lata, że, nie ma co ukrywać, pozostaje wyraźnie pod wpływem ówczesnej francuskiej mody powieściowej - Robbe-Grillet, Butor, to zachowuje odrobinę (wystarczającą dla czytelnika, mam nadzieję) świeżości. Bo opowieść o ludzkim uwikłaniu w nierozstrzygalne wybory i skomplikowane zależności zawsze pociąga. A problemy tak naprawdę ciągle te same: podporządkować się władzy, jaka by nie była, współpracować (z okupantem!) dla przywilejów i pieniędzy, czy okazywać patriotyczną, nieustępliwą postawę? A może spróbować połączyć jedno z drugim? Tak jak w przypadku omawianej książki autora "Ulicy Ciemnych Sklepów". Niby zwykłe rozdwojenie, nieumiejętność podejmowania prostych, jednoznacznych wyborów. Za które bierze się wszelką, czyli całkowitą odpowiedzialność. To naprawdę powoduje lęk i to rzeczywiście pobudza współczucie - dla niezdecydowanej, zagubionej postaci literackiej, ale też dla siebie samego, kiedy moje wybory, nie tylko czytelnicze, to ciąg niejasnych, biegnących w różne strony decyzji, powodowanych bieżącą sytuacją, nastrojem, miejscem, w którym jestem, otoczeniem, bieżącymi (zwykle nietrwałymi) autorytetami. Wystarczy tyle, żeby o dawnej książce francuskiego Noblisty z 2014 roku pomyśleć zachęcająco? Myślę, że tak. Dołóżmy do tego jeszcze znakomitą technikę konstruowania napięcia, skracania dystansu, szybkiej i skomplikowanej prezentacji bohaterów.
I jeszcze jedno. Tłumaczenie. Znakomite.
Patrick Modiano, Nawroty nocy. Tłum. Ewa Bekier. Wydanictwo "Znak", Kraków 2014.