Mietek Kowalcze: Suplementy czeskie. Odcinek XI

W "Suplementach" raz czy drugi zdarzyło się ponarzekać na to, że brakuje polskiej, publicznej rozmowy-debaty i wymiany myśli na temat przeróżnych aspektów stulecia niepodległości. Czesi taki pomysł od pewnego czasu realizują, co dane nam było już tutaj zauważyć. U nas jednak też się kręci. W prasie polskiej pojawiają się oto artykuły, których istota sprowadza się do rozważań na temat tego, jakim jesteśmy narodem, jakie zadania sobie stawiamy, wreszcie co zrobić byśmy znowu byli wspólnotą o jasnym, wartościowym zestawie celów, które jako naród będziemy realizowali, mimo różnic ideologicznych. I wcale nie chodzi o zestaw enigmatycznych zasad, które zabraniają nam (naszym przedstawicielom) głosować na kandydata, który respektuje inne reguły, choć jest spośród nas i nas będzie reprezentował. Ale, naturalnie, odsyłam do polskiej prasy i omówień jej materiałów w tych sferach. W naszym cyklu czas na przedstawienie kolejnego czeskiego głosu o ich ideach. Tych, które inspirowane są zbliżającą się setną rocznicą niepodległości. Coś da się podpatrzeć? - zapytajmy po raz kolejny. Szczególnie we wspólnym budowaniu wizji państwowości. Tym razem punktem wyjścia są rozważania Vladimira Špidli - znów czeska polityczna ekstraklasa - dzisiaj najważniejszego doradcy premiera Bohuslava Sobotky, a dotyczące strategii sąsiadów do 2030. Umielibyśmy ją u siebie przedyskutować, spisać, realizować? W rozważaniach, inspirowanych dyskusją o narodowym interesie Czech, b. premier Republiki przedstawia dwa zasadnicze elementy strukturalne pomysłu. A są to: dobre rządzenie (1), które jest skoncentrowane na jakości życia obywateli (2). Warto przy tym dodać, że autor strategii został za nią nominowany do Nagrody Josefa Vavrouška - prestiżowego czeskiego wyróżnienia, słabo znanego w Polsce. Krótko ją przedstawmy. Od patrona zacznijmy. Josef Vavroušek - miłośnik podróży, wielbiciel gór, ekolog, polityk, społecznik - człowiek legenda po prostu - budowanie swojej niezwykłej pozycji w Czechach zaczął od zorganizowania, w pamiętnym 1968 roku, ekspedycji do Afryki. Coś zupełnie odlotowego w komunistycznej Czechosłowacji. Ciężarówką marki "Tatra" grupa dotarła z pomocą humanitarną do szpitala w Lambarene w Gabonie, który to szpital w 1913 roku założył Albert Schweitzer. To szacunek dla słynnego założyciela placówki ułatwił wydanie przez władze zgody na wyjazd. Tego typu pomysłów i działań Vavroušek realizował bez liku. Miał niezbędne do tego: energię, upór i wizję. Sprawdzone także w demokratycznych Czechach. Również w funkcji ministra, czy w jeszcze szerszym kontekście, np. w czasie konferencji ONZ na temat Ziemi w Rio de Janeiro w roku 1992. Kiedy przestał zajmować się bieżącą polityką zwrócił uwagę - w trzy lata po aksamitnej rewolucji! - na nikły udział obywateli w praktycznym wpływie na działania polityków, w ich kontrolowaniu. Zakłada więc stowarzyszenie, którego zasadniczym celem stało się skuteczne włączanie wyborców w proces decyzji politycznych. Podejmowanych przecież przez własnych przedstawicieli. Razem z córką ginie w Tatrach Zachodnich 17 marca 1995 roku. Nagroda jego imienia, a którą Czesi bardzo cenią, to inicjatywa Fundacji Karta 77. Dwa pytania na zakończenie: wierzycie, że możemy wypracować wspólnie strategię RP 2030? I za jej najbardziej wizyjne i przekonujące przygotowanie nagrodzić autora? Nagrodą imienia... no właśnie, czyjego imienia?