Wiersze – Lilla Grabowska Kaleta
Prima Aprilis
W górach żyją czarodzieje
lis wypieka smakołyki
ryba z rakiem tańczy
chochliki mieszkają u Mnie
wróble uprawiają grządki
wilk owce pilnuje
żółw zaprzągł ma dwa śledzie
pchła fruwa…..
zwierzęta zaniemówią
czary wyjdą z przedmiotów….
*
Życie
Wszechświat
ziemię obraca
z pietyzmem w 12 nutach
sekretnie
Natura rośnie subtelnie
dźwiękami rozkoszując
Przypatrz światu
żyje jak My tylko raz
*
Tu i teraz
W książkach szukam
Ciebie
od lat
nieobecny obecny
zawsze w drodze
*
Niezrozumienie
Mówię nie słuchają
Milknę
Chcę rozwiązać problem
nie słuchają
mają większe
Milknę
Jestem cierpliwa
Milknę
Z dumą wokół opowiadają
O danej Mi pomocy
Marzę by w tej walce
Mi nie przeszkadzali
*
Prośba Matki
Spojrzeć w oczy nienarodzonemu
Świat mógłby potrwać
Kilka miesięcy
Aż zima minie
Wiosna rozkwitnie
Gdyby wszystko mogło
Trochę potrwać
By pokazać dziecku
Piękno świata
*
Jesteśmy
Życie ucieka
cenny czas
uczucia bezcenne
doceniaj co daje świat
Kochaj tu i teraz
Masz czyjąś obecność
słowo
Jesteśmy bogactwem
wzajem dla siebie
szukaj w sercu
tego nie kupisz
*
Stroje Zachodu
Bezsensowna półnagość
obrażająca dobry smak
widocznych estetycznych niedostatków
Seksualna chorobliwość
bezwstyd ekshibicjonizmu
bezsilna prowokacja
śmiesznych zakusów
relacji obu płci czynione
tanimi łatwymi.
Otyłe muszą zagłodzić na śmierć
tudzież
Bezlitośnie brzydko wyglądają
przeobrażone kobiety
w rodzaj niezgrabnych chłopców…
Tworząc hermafrodytę
eksperyment z koedukacją
upodabniając do siebie obie płcie
Miast podkreślić różnice.
Lilla Grabowska Kaleta