Literacka Polanica - HELIKON

Autor: 
Walentyna Anna Kubik
helikon.jpg

*ROZSTRZYGNIĘTO KONKURS LITERACKI O „LAUR POLANICKIEGO ANIOŁA”
Grudniowego wieczoru 2019 r. kawiarnia Art Cafe – Andrzeja Nadratowskiego, przy Towarzystwie Miłośników Polanicy rozbrzmiewała poezją i muzyką. Właśnie wtedy w magicznym nastroju wręczano Polanickie Anioły laureatom konkursu literackiego na małą formę poetycką. Wiersze i fraszki mówiły o Polanicy-Zdroju, taki konkurs ogłosiło Towarzystwo Miłośników Polanicy i Klub Literacki HELIKON. Fundatorem nagród był prezes TMP Edward Wojciechowski. Jurorzy nie byli związani z klubem ani zarządem TMP, byli z zewnątrz. Przewodniczącą jury była Bogusława Głowania – zasłużona i ceniona polanicka nauczycielka języka polskiego, Anna Stępek – ceniona nauczycielka i bibliotekarz oraz Anna Andrych – sekretarz Zarządu Poznańskiego Oddziału Związku Literatów Polskich i wiceprzewodnicząca Komisji Rewizyjnej przy Zarządzie Głównym ZLP w Warszawie, poetka i krytyk literacki.
Na konkurs zgłoszono 21 utworów, teksty były opatrzone godłem, a w zaklejonej kopercie imię i nazwisko autora tekstu. Wyłoniono laureatów, zostały komisyjnie otwarte koperty z godłami.
Oto laureaci: I miejsce Walentyna Anna Kubik godło „Stokrotka”, II miejsce Janusz Olearnik godło „Skowronek”, III miejsce Jan Stypuła godło „Gedeon”, IV miejsce Agata Bień-Sadowska godło „Sowa”. Wyróżnienia otrzymali: Grażyna Pachołek godło „Kalia”, Leszek Szczurek godło „Aron”, Sylwia Grzybowska godło „Pieniawa”.
W programie wieczoru oprócz wręczania nagród odbyła się prezentacja nagrodzonych wierszy o Polanicy, przedstawiona przez autorów, została również otwarta wystawa prac malarskich Marii Mądry oraz recital piosenek ciepłych i romantycznych, do których pisała teksty, opracowane muzycznie przez jej męża kompozytora Stanisława Mulika. Artystka mieszkała w Kanadzie, tam koncertowała z mężem dla Polonii, oprócz swoich piosenek śpiewali znane polskie przeboje. Po śmierci męża wróciła do Polski, obecnie mieszka w Polanicy-Zdroju. Artystka zaprezentowała obrazy niezwykle barwne, przedstawiają przyrodę jesienną bardziej nasyconą płomiennymi kolorami, takie spotkała w Kanadzie, również maluje kwiaty oraz urokliwe domki z koronkowo tkanymi drewnianymi ozdobami. Można je jeszcze oglądać w styczniu. Podczas wieczoru wystąpił gościnnie zaprzyjaźniony z Marią muzyk Janusz Małolepszy z Niemczy, doskonały, niedościgniony gitarzysta i kompozytor, bard – śpiewa, komponuje muzykę do wierszy dawnych polskich poetów, posiada również duży zasób znanych piosenek. Wieczór w Art Cafe trwał długo i ciekawie, pozostawił miłe wspomnienia, także na fotografiach.

*Prezentujemy wiersze członków Helikonu:

Walentyna Anna Kubik: Przechwałka
Polanica piękna
Polanica zdrowa
przyjąć wielu gości
zawsze jest gotowa.
Kiedy już wyjadą
z ulgą wręcz oddycha
ulice są puste
park zaś tęsknie wzdycha
do tłumów barwnych
radości dzieciaków
par zakochanych
- niech zazdrości Kraków.

Jan Stypuła: Taniec z ogniem
(wspomnienie polanickiego hutnika)
żar bucha na dnie doliny
utkane z ognia serce pulsuje
biało pomarańczowa lawa płonie
złote krople mkną w górę
mistrzowie wirują w tańcu z ogniem
chwytają płomienie
ujarzmiają ich moc
zatrzymują czas
tworzą cuda
Piekielna Dolina zasypia
w górę podnoszą się piszczele
znów rusza taniec z ogniem

Janusz Olearnik: Niedoszły biznes
Biznesmeni na Góralce swe projekty snują:
jeden mówi, że tu hotel wielki wybuduje,
drugi – wytnę hektar lasu, zrobię stok narciarski,
trzeci widzi supermarket, ale pamiątkarski.
Czwarty pyta – a skąd kasa? już się biznes zżyma!
Na to wyszedł z krzaków dziadek, w ręku papier trzyma.
Proponuje im interes sto milionów warty,
żeby leśny park zbudować, nie to nie są żarty!
Dosyć parków w Polanicy – biznes odpowiada.
I dodaje – spieprzaj dziadu, głupia twoja rada.
Odszedł dziadek, a na koniec w słońcu twarz odwrócił
I pomachał im papierkiem, jasny uśmiech rzucił.
Wtedy oni zobaczyli, że to nie dziadyga,
tylko anioł polanicki, papier to czek chyba!
Był to czek na sto milionów – próżno biznes płacze.
Inwestycji na Góralce nikt już nie zobaczy.
Więc na koniec tej bajeczki
taki morał woła:
uważaj, bo nigdy nie wiesz,
gdzie spotkasz anioła.

Agata Bień-Sadowska: Randez-vous z Polanicą
Pierwsze spotkanie wryło się w ciało
cierpkim zapachem opadłych liści
chłodem pensjonatu wśród starych drzew
i obrazami z filmowej 8-ki
I zanim przebrzmiał ostatni kadr
zanim na moście przegonił mrok
oczarowany obrazem tłum
każdy z nas wiedział że wróci za rok
Mijały lata posiwiał włos
wspomnieniem się stał
celuloidowej taśmy czar
A Polanica młodnieje wciąż
i tylko tamtych jesieni żal

Grażyna Pachołek: Stary park
owinięta ramionami dzikiego wina
między uliczkami Polanicy
pamiętam gwar w zwierciadle
kamienne schody
most
dzieci uczą się abecadła
z piaskowca historia
mojego miasta
na deskach tańczą przechodnie
w cieniu starego modrzewia
a czerwone alejki buków
chowają wspomnienia
białych uczniowskich kołnierzyków

Leszek Szczurek: Takie miejsce
Wśród wzgórz i kwiatów niczym kobierzec
swą niezwykłością wabi i zniewala
to miasto kołdrą otula i strzeże
barwami poranka wznieść się pozwala.
W Parku Zdrojowym zamieszkały
Rozchwiane cisy w różne strony
Niedźwiedź kamienny okazały
wita przechodniów swym ukłonem.
Ze świtem w promieniach się ukaże
łąka co kłodzką różą zachwyca
i się rozciąga pod wzniosłym Wolarzem
to moje miasto, to Polanica.

Sylwia Grzybowska: Helikon
klub w którym można spotkać poetów
lirycznych, dramatycznych, pełnych uczuć
każdy ma do przeczytania coś nowego
nie zawsze zrozumiałego, sensownego
czytają, czytają, emocje narastają
by zrozumieć przekaz głębi myśli, uczuć
stać się poetą
mieć pełne prawo
przebywać w salonach wypełnionych poezją
Helikonu

Wydania: